Библиотека художественной литературы

warning: Creating default object from empty value in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/taxonomy/taxonomy.module on line 1418.

Kasprowicz J. Z CHA?UPY (Sonety)

I

Chaty rz?dem na piaszczystych wzg?rkach;

Za chatami kr?py sad wi?niowy;

Wierzby siwe poschyla?y g?owy

Przy stodo?ach, przy niskich ob?rkach.

P?ot si? wali; pio?un na podw?rkach;

Tu r?? konie, rycz? chude krowy,

Tam si? zwija dziewek wieniec zdrowy

W kra?nych chustkach, w koralowych sznurkach.

Szare chaty! n?dzne ch?opskie chaty!

Jak si? z wami zros?o moje ?ycie,

Jak wy, proste, jak wy, bez rozkoszy...

Dzi? wy dla mnie wspomnie? skarb bogaty,

Ale wspomnie?, co ?zawi? obficie -

Kasprowicz J. O BOHATERSKIM KONIU I WAL?CYM SI? DOMIE

BALLADA O BOHATERSKIM KONIU

Panie i Panowie!

Oto ko?, na kt?rym sir Raleigh Haywards zwyci?skim dowodzi? pu?kiem przeciwko zbuntowanemu ch?opstwu w Transwalu.

?o?nierze Jej Kr?lewskiej Mo?ci guziki maj? b?yszcz?ce.

Jada? cukier z r?ki genera?owej, szczeg?ln? obdarzaj?cej ?ask? jego pana, a s?ynna z pi?kno?ci miss Ellen zaplata?a mu grzyw? w wst??ki, nabyte w znanym z doborowych towar?w magazynie J. M. Freebody & Debenham na Wigmorestreet 44 (czterdzie?ci i cztery!).

By? czas, ?e ko? ten z?ociste nosi? podkowy.

Mickiewicz A. KONRAD WALLENROD

WST?P

Sto lat mija?o, jak Zakon krzy?owy
We krwi poga?stwa p??nocnego brodzi?;
ju? Prusak szyj? uchyli? w okowy
Lub ziemi? odda?, a z dusz? uchodzi?;
Niemiec za zbiegiem rozpu?ci? gonitwy,
Wi?zi?, mordowa?, a? do granic Litwy.

Niemen rozdziela Litwin?w od wrog?w:
Po jednej stronie b?yszcz? ?wi?ty? szczyty
10 I szumi? lasy, pomieszkania bog?w;
po drugiej stronie, na pag?rku wbity
Krzy?, god?o Niemc?w, czo?o kryje w niebie,

Jan Pawe? II TRYPTYK RZYMSKI

I
STRUMIE?

Ruah
Duch Bo?y unosi? si? nad wodami...

1. Zdumienie

Zatoka lasu zst?puje
w rytmie g?rskich potok?w
ten rytm objawia mi Ciebie,
Przedwieczne S?owo.
Jak?e przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsz?d przemawia
stworzony ?wiat...
co razem z zatok? lasu
zst?puje w d?? ka?dym zboczem...
to wszystko, co z sob? unosi
srebrzysta kaskada potoku,
kt?ry spada z g?ry rytmicznie
niesiony swym w?asnym pr?dem...
— niesiony dok?d?

Co mi m?wisz g?rski strumieniu?
w kt?rym miejscu ze mn? si? spotykasz?

Fale?ski F. MELODIE Z DOMU NIEWOLI (Wiersze)

KRWAWE ?NIWO

O Ludzie! czy?cie widzieli,

Jak nar?d swoje m?czenniki grzebie?

On ich nie p?acze. On ich da?. Niech w niebie

P?acz? nad nimi anieli.

On - Kap?an! On z szczodrej d?oni

Ofiar? wielk? spe?nia w ?wi?tej ciszy.

?wi?te milczenie mocny B?g pos?yszy -

Pom?ci sw?j lud lub obroni!

B?yszczy pogoda ra??ca...

Pan wsta? i ?wietn? wst?g? si? przepasze -

Pan wsta?... i pom?ci m?czenniki nasze

Strza?ami s?o?ca.

Tam - czy widzicie w oddali

Milcz?ce t?umy, kt?rym imi?... krocie?

Fale?ski F. KWIATY I KOLCE (Wiersze)

NIE MA JEJ
Kiedy o cichej wieczornej godzinie

Zimowy dzionek w sk?pych blaskach ginie

I coraz smutniej mierzchn?ce z daleka

W zmrok si? per?owy niebo przyobleka;

Kiedy od dziwnej ca?unowej bieli

Ni co odb?y?nie, ni cieniem odstrzeli,

?e wszystko r?wne niby g?adka szyba;

Kiedy tak martwo, ?e jedynie chyba

Ptak, z smutnym krzykiem ulatuj?c z drzewa,

Iskrz?ce szrony w ?nie?ny py? rozwiewa;

O cichej porze, gdy sp??nion? dob?,

Go?cinnej strzechy nie widz?c przed sob?,

W?drowiec z zimna dr?y i strachem bladnie;

Dmochowski F. K. SZTUKA RYMOTW?RCZA

TRE?? MATERYI

PIE?? PIERWSZA

Powszechne prawid?a poezyi

Zamiar dzie?a

Dar natury trzeba mie? do poezyi. R??no?? dar?w natury

Rymowanie. Zdanie o wierszach bezrymowych

Chronienie si? przysady

Natura jest skarbem poety

Jak daleko zmy?lenie, czyli fikcyja, zachodzi? mo?e

Utrzymanie rzeczy. Chronienie si? obcych ozd?b

Porz?dek

Zbytnie wyszczeg?lnienie szkodliwe. Stara? si? trzeba, aby chroni?c si? jednych b??d?w, nie wpada? w drugie

Jednoton naganny. Rozmaito?? najmilsza

Szlachetno?? stylu

Mi?osz Cz. WIERSZE

PIOSENKA O KO?CU ?WIATA

W dzie? ko?ca ?wiata
Pszczo?a kr??y nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia b?yszcz?c? sie?.
Skacz? w morzu weso?e delfiny,
M?ode wr?ble czepiaj? si? rynny
I w?? ma z?ot? sk?r?, jak powinien mie?.

W dzie? ko?ca ?wiata
Kobiety id? polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawo?uj? na ulicy sprzedawcy warzywa
I ??dka z ???tym ?aglem do wyspy podp?ywa,
D?wi?k skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwia?dzist? odmyka.

A kt?rzy czekali b?yskawic i grom?w,
S? zawiedzeni.

Fredro A. ZEMSTA

Osoby:
Cze?nik Raptusiewicz
Klara, jego synowica
Rejent Milczek
Wac?aw, syn Rejenta
Podstolina
Papkin
Dyndalski, marsza?ek
?migalski, dworzanin Cze?nika
Pere?ka, kuchmistrz
Mularze, hajduki, pacho?ki etc.
scena na wsi

Akt pierwszy

Pok?j w zamku Cze?nika: drzwi na prawo, lewo i ?rodku: sto?y, krzes?a etc. Gitara angielska na ?cianie.
Scena pierwsza

Cze?nik, Dyndalski

Fredro A. PAN JOWIALSKI

OSOBY

PAN JOWIALSKI
PANI JOWIALSKA, JEGO ?ONA
SZAMBELAN JOWIALSKI, ICH SYN
SZAMBELANOWA, JEGO ?ONA
HELENA, C?RKA SZAMBELANA Z PIERWSZEGO MA??E?STWA
JANUSZ
LUDMIR
WIKTOR
LOKAJ
RZECZ DZIEJE SI? NA WSI, W DOMU P. JOWIALSKIEGO

AKT PIERWSZY
Ogr?d.

SCENA PIERWSZA
Ludmir, Wiktor.
Obadwa w dreliszkowych szpencerach, s?omianych kapeluszach, t?umaczki na plecach. - Ludmir wchodzi na scen?, ogl?daj?c si? na wszystkie strony.

WIKTOR
za scen?
Dok?d! dok?d! - Ja dalej nie id?.

LUDMIR