FR?CZEK E.: Dlaczego Stalin nie pom?g? powsta?com?

Wirtualna Polska
2.08.2010

Postawa wojsk radzieckich, stoj?cych bezczynnie na praskim brzegu Wis?y w trakcie walk powsta?czych z sierpnia 1944, by?a zaskoczeniem dla wszystkich. Nie tylko Polacy – zar?wno w kraju jak i na emigracji – zastanawiali si?, co takiego stan??o Stalinowi na przeszkodzie, aby wesprze? antyhitlerowskiego sojusznika. Tak?e Zach?d ze zdumieniem przygl?da? si? wyrachowanej, okrutnej grze Kremla. I bardzo d?ugo nie zrozumia? nikt, co takiego si? w?a?ciwie wydarzy?o.

Historia bierno?ci wojsk ZSRR jest powszechnie znana. Wiadomo, ?e bezruch nie spowodowany by? wzgl?dami wojskowymi. Czo?gi Armii Czerwonej zajmowa?y dobr? pozycj?, za? sama likwidacja niemieckiego przedmo?cia na Pradze warta by?a wysi?ku i w znacz?cy spos?b mog?a wp?yn?? na przebieg powstania, a w efekcie – na przebieg og?lnych walk przeciw hitlerowcom.

Odpowied? na pytania „dlaczego tak si? sta?o?”, „dlaczego Armia Czerwona nie pomog?a powsta?com?” nie jest wcale jednoznaczna. W du?ej mierze odpowiedzi na nie kryje w sobie osoba jednego tylko cz?owieka: J?zefa Stalina.

Od Stalina powszechnie oczekiwano pomocy. Oczekiwali jej przede wszystkim sami powsta?cy, rz?d polski, jak i alianci. W pewnym sensie oczekiwali tego tak?e niekt?rzy reprezentanci Armii Czerwonej: 8 sierpnia 1944 marsza?ek Konstanty Rokossowski, dow?dca cz??ci frontu wschodniego, zwr?ci? si? do Stalina z pro?b? o pozwolenie na rozpocz?cie operacji „wszystkimi si?ami frontu”. Bohater bitwy pod Stalingradem, pragn?? zdoby? Berlin, co znacznie ?atwiejsze by?oby po usuni?ciu hitlerowc?w z Warszawy. Odpowied? wodza by?a jednak odmowna.

Z drugiej strony (o ile w pierwszym przypadku mo?na w og?le m?wi? o „nacisku”) rozkazu uderzenia oczekiwa? Zachodu i premier Miko?ajczyka. Rozmowy z ka?dej ze stron Stalin zbywa? zachowaniem, kt?re mo?na by?oby nazwa? mieszanin? mistrzowskiej dyplomacji z politycznym wyrachowaniem, a nawet ?wiadomym okrucie?stwem.

Przede wszystkim wykorzystywa? on brak ?wiadomo?ci zachodnich przyw?dc?w i sprzyjaj?c? mu aur? panuj?c? w?r?d sojuszniczych spo?ecze?stw. Zwi?zek Radziecki w wyobra?ni przeci?tnego obywatela Europy wyst?powa? w?wczas jako jedyny kraj, kt?ry m?g? przezwyci??y? hitlerowsk? pot?g?. Zw?aszcza od czas?w bitwy stalingradzkiej wierzono powszechnie w jego si?? i determinacj?. Z tego tytu?u ?atwiej by?o Stalinowi manipulowa? wyobra?ni? aliant?w. 1 sierpnia Times napisa?, ?e przyst?piono do bitwy o Warszaw?. 4 sierpnia gazeta Daily Mail informowa?a, ?e cz?onkowie polskiego podziemia walcz? „rami? w rami? z sowietami”. Informacje nie by?y umy?lnie sfabrykowane. Zdaje si?, ?e nikt nie wyobra?a? sobie, jakoby w og?le mo?liwa by?a bezczynno?? Armii Czerwonej w obliczu powsta?czych walk.

Stalin mia? u?atwione zadanie nie tylko na skutek przekona? opinii publicznej. Tak?e zachodni wojskowi i politycy nie?wiadomie niekiedy szli mu na r?k?. Genera?owie angielscy czekali na sygna? od ZSRR z pro?b? o wsparcie. Politycy – kt?rzy bardziej znali Stalina i mogli podejrzewa?, i? zamiary jego nie s? czyste – dali si? nabra? na dwa chwyty. Pierwszym by?a wiara, ?e s?owo „kompromis” oznacza to samo w j?zyku Stalina, co w j?zyku przyw?dc?w Zachodu. Drugim by?a gra propagandowa, ukazuj?ca polityk?w polskich jako histeryk?w. Naczelny W?dz Kazimierz Sosnkowski, kt?ry nie chcia? nawi?za? ?adnego dialogu z Sowietami, wydawa? si? Churchillowi i innym niepowa?ny, ma?o polityczny. Dlaczego ?atwiej wierzono Stalinowi, kt?ry w depeszy do Churchilla z dnia 5 sierpnia pisa?: „My?l?, ?e zakomunikowane Panu przez Polak?w informacje s? bardzo przesadzone”.

Czasy sprzyja?y zreszt? temu, ?eby uznawa? ostro?no?? pewnych kr?g?w za przesad?. Zach?d do?? naiwnie uwa?a?, ?e Stalin zale?ny jest od Churchilla i Roosvelta, ?e nie zrobi drastycznego kroku bez ich wiedzy. Informacje o aresztowaniach ?o?nierzy AK poza Warszaw? wydawa?y si? – lub chcia?y si? wydawa? – nieprawdopodobne, przesadzone i histeryczne, a wi?c takie, jakimi kreowa? je sam Stalin.

Trzy tygodnie – tyle czasu zaj??o zachodnim przyw?dcom zorientowanie si?, ?e Armia Czerwona naprawd? nie zamierza wykona? znacz?cego gestu militarnego dla polskiej stolicy. 20 sierpnia prezydent Roosvelt i premier Churchill wezwali Stalina do udzielenia Warszawie pomocy. Odpowied? zawiera?a do?? niejasne informacje o „garstce przest?pc?w”, kt?rzy wszcz?li „warszawsk? awantur?” i sugerowa?a, ?e pomoc jest oczywista, ale udzielona musi by? ostro?nie. Depesza ta wydawa?a si? wieloznaczna, pokr?tna, ale nie wyrachowana. Dopiero komunikaty o odmowie udzielenia pomocy alianckiemu lotnictwu dokonuj?cego zrzut?w nad Warszaw? rozwia?y w?tpliwo?ci.

Okaza?o si? jednak, ?e nie wszystkie. W Stalinie nadal widziano sprzymierzonego z Zachodem wodza. 13 wrze?nia ZSRR rozpocz??o zajmowanie Pragi i podtrzymywanie oporu Polak?w g??wnie po to, by wygra? walk? polityczn?, udowodni? swoje antyhitlerowskie stanowisko. Ponad to sp??niona pomoc mia?a na celu nawi?zanie kontaktu z Armia Krajow? w celu… rozpracowania jej struktur. Wra?enie wej?cia Rosjan do Warszawy w chwili uko?czenia walk stwarza?o idealna sytuacje do podtrzymania og?lnoeuropejskiego mniemania, ?e tylko oni s? w stanie zwyci??y? Niemc?w.

категории: [ ]