GREGOROWICZ S.: Antypolska propaganda historyczna w Federacji Rosyjskiej

Nasz G?os nr 2 (143) luty 2009

W postkomunistycznej Rosji po kr?tkim okresie triumfu wolno?ci s?owa oraz prawdziwie niezale?nych medi?w i swobody informacyjnej nast?pi? stopniowy powr?t do praktyki sterowania informacj? przez centralne o?rodki w?adzy oraz oddzia?ywania na jej tre?ci i form? pod pretekstem ochrony interes?w pa?stwa.

R?wnolegle z nawrotem do praktyk politycznych z czas?w sowieckich wyst?pi?o trudne do zrozumienia zjawisko nostalgii spo?ecznej za siln?, skoncentrowan?, autorytarn? w?adz?, a tak?e za sowieckim stylem my?lenia, w kt?rym istnia?y „jedynie s?uszne oceny” i gdzie w?adza my?la?a za nar?d i m?wi?a w jego imieniu. Rosja zdumiewa nas nie tylko ucieczk? od wolno?ci politycznych wybor?w, lecz r?wnie? ucieczk? od wolno?ci s?owa, my?li i sumienia.

Momentem prze?omowym dla wolno?ci s?owa w Rosji sta? si? wybuch wojny w Czeczenii. W?adze na Kremlu wraz z lobby wojskowym uzasadni?y decyzj? u?ycia si?y w Czeczenii konieczno?ci? utrzymania jej w sk?adzie FR gro?b? rozk?adu struktury pa?stwowej Rosji. Argumentacja Kremla trafi?a do przekonania opinii rosyjskiej. Wi?kszo?? Rosjan nie mia?a w?tpliwo?ci co do s?uszno?ci decyzji podj?tych przez w?adz?. Co wi?cej, Kremlowi i lobby wojskowemu uda?o si? stworzy? nastr?j patriotycznej obrony interes?w pa?stwa oraz w znacznym stopniu zjednoczy? Rosjan wok?? akcji wojskowej w Czeczenii.

Poparcie spo?ecze?stwa rosyjskiego dla dzia?a? Kremla w Czeczenii, przy pocz?tkowo biernej, a potem ma?o skutecznej postawie niezale?nych wobec w?adz medi?w oraz demokratycznych ?rodowisk politycznych, rozzuchwali?o administracj? kremlowsk?. Wykorzystuj?c ustawodawstwo specjalne w warunkach prowadzenia dzia?a? wojskowych, w?adza kremlowska powierzy?a koordynacj? systemu informacji z Czeczenii w r?ce dow?dztwa wojskowego. Propagandzi?ci wojskowi i specjali?ci ze s?u?b specjalnych si?gn?li do znanych i wypr?bowanych mechanizm?w propagandy sowieckiej, z regu?y opartej na k?amstwie i dezinformacji. W ten spos?b demokratyczna Rosja Jelcyna usankcjonowa?a k?amstwo i dezinformacj?, nadaj?c im rang? oficjalnej informacji pa?stwowej. Co wi?cej, powsta? gro?ny precedens wy??czenia problematyki czecze?skiej z normalnego obiegu informacyjnego oraz milcz?cej zgody Kremla na manipulowanie informacj?. Zdezawuowano tym samym te warto?ci, kt?re mia?y odr??nia? demokratyczn? Rosj? od Zwi?zku Sowieckiego.

W epoce Putina ta tendencja rozwin??a si? niezwykle szybko w czasie drugiej wojny w Czeczenii. Wprowadzenie embarga na informacje p?yn?ce ze zbuntowanej republiki, ocenzurowanie medi?w, zaw?adni?cie sieci? stacji telewizyjnych i radiowych oraz wi?kszo?ci? tytu??w prasowych pozwoli?o Kremlowi na zapanowanie prawie nad ca?ym rosyjskim rynkiem informacyjnym. W latach 2003?2004 Putin przeprowadzi? reorganizacj? odziedziczonego po Jelcynie aparatu propagandowego. Jego celem by?o przej?cie jeszcze w roku przedwyborczym (2003) bezpo?redniej kontroli nad ca?ym systemem informacji i propagandy. Akcj? zako?czono jednak dopiero po wyborach prezydenckich, w marcu 2004 roku.

Odt?d dzia?alno?? plac?wek zajmuj?cych si? w szerokim sensie tego s?owa informacj? (a wi?c praktycznie ca?a rosyjska przestrze? informacyjna) jest kontrolowana przez kremlowskie s?u?by specjalne. Dotyczy to r?wnie? plac?wek naukowych, jak instytuty Rosyjskiej Akademii Nauk, uniwersytety, wy?sze uczelnie bran?owe. Kiedy wi?c mamy do czynienia z organizowan? akcj?, od razu wiadomo, sk?d ona wychodzi. W tej dziedzinie nic nie pojawia si? przypadkowo, r?wnie? w przypadku akcji propagandowych skierowanych przeciwko krajom s?siaduj?cym z Rosj?.

Na przestrzeni ostatnich lat akcje propagandowe najcz??ciej podejmowano przeciwko Polsce i krajom ba?tyckim, lecz r?wnie? w niema?ym stopniu przeciwko Gruzji, Ukrainie, Mo?dawii, Azerbejd?anowi. Polska i kraje ba?tyckie s? cz?sto atakowane na gruncie historycznym. Antypolska kampania propagandowa, wykorzystuj?ca tematy historyczne, trwa nieprzerwanie od czas?w ZSRR. Prowadzona jest tylko z r??nym nat??eniem, w zale?no?ci od uwarunkowa? we wzajemnych stosunkach i bie??cych problem?w politycznych. Od lata 2004 roku (w zwi?zku z wej?ciem Polski do UE oraz poparciem dla proeuropejskiego kierunku na Ukrainie) obserwujemy jej nat??enie.

Opr?cz oddzia?ywania na w?asnych odbiorc?w celem rosyjskiej propagandy historycznej jest r?wnie? obra?anie, prowokowanie i rozdra?nianie polskich odbiorc?w. Te prymitywne zabiegi cz?sto odnosz? zamierzony skutek. Do sta?ych punkt?w programu dzia?a? propagandowych Moskwy nale?y podwa?anie ustale? historycznych dotycz?cych sprawc?w dokonania zbrodni katy?skiej. Chodzi tu g??wnie o pr?b? weryfikacji oficjalnego stanowiska w?adz FR, kt?re (od Gorbaczowa do Putina) wielokrotnie przyznawa?y, ?e zbrodni katy?skiej dokona?o NKWD ZSRR, oraz o sk?onienie Kremla do ponownego opowiedzenia si? ich za wersj? komisji Burdenki, oskar?aj?cej Niemc?w o jej dokonanie. Spektakularnym przyk?adem tej akcji jest m.in. ksi??ka J. Muchina „Krymina? katy?ski”, w swoim czasie rozpowszechniana na terenie Dumy Pa?stwowej.

Jednocze?nie rosyjskie ?rodowiska polityczne, wypieraj?ce si? faktu dokonania zbrodni katy?skiej przez NKWD, nie rezygnuj? z poszukiwania „anty-Katynia”, tj. oskar?ania strony polskiej o dokonanie zbrodni na Rosjanach, r?wnej Katyniowi. Propagandzi?ci rosyjscy z uporem si?gaj? po wyeksploatowany i dawno ju? zdyskwalifikowany przez polskich i rzetelnych rosyjskich historyk?w w?tek o rzekomej eksterminacji je?c?w sowieckich w polskich obozach jenieckich podczas wojny 1920 roku. ?eby zilustrowa? stosowan? przez nich metod?, warto przedstawi? znamienn? rosyjsk? publikacj? ??cz?c? obie sprawy

W styczniowym numerze z 2006 roku gazetki „Dosie”, wydawanej przez s?u?by specjalne FR, pod tytu?em „Katy? nie wed?ug Goebbelsa” opublikowano rozmow? z Wiktorem Iluchinem, zast?pc? przewodnicz?cego Komitetu Dumy Pa?stwowej FR ds. bezpiecze?stwa i jednocze?nie szefem Ruchu Poparcia dla Armii i Przemys?u obronnego”. Prowadz?cy t? rozmow? redaktor naczelny „Dosie”, Jurij Izjumow, na wst?pie stwierdzi?, ?e ca?y ?wiat w 2005 roku obchodzi? 60- lecie zwyci?stwa nad faszyzmem i tylko w Polsce, gdzie przy jej wyzwoleniu zgin??o 600 tys. ?o?nierzy radzieckich, Rosj? nazywaj? „naje?d?c?” i „imperium kolonialnym”, czego powodem jest Katy?. „A przecie? wszystko jest jasne” – stwierdzi? Izjumow.

Wed?ug niego, raport sowieckiej komisji ?ledczej, na czele z prezydentem Akademii Nauk Medycznych ZSRR Burdenk?, w pe?ni wykaza?, ?e operacji rozstrzelania „znajduj?cych si? w radzieckiej niewoli polskich oficer?w dokonali sami Niemcy, ?eby potem przypisa? j? radzieckiemu NKWD”. P?ki istnia? ZSRR, nikt tego nie pr?bowa? kwestionowa?. Dopiero po doj?ciu Gorbaczowa do w?adzy i rozpadzie ZSRR wszystkie twierdzenia Goebbelsowskiej propagandy uznano za prawdziwe, a rosyjscy prezydenci przepraszali Polak?w, popieraj?c tym samym Goebbelsa – „o czym za ?ycia on sam nie m?g? nawet marzy?”. Nie przysz?oim te? do g?owy, aby najpierw za??da? od „ja?nie wielmo?nych pan?w” skruchy i przeprosin za zg?adzenie dziesi?tek tysi?cy (wg r??nych szacunk?w od 40 do 80 tys.) radzieckich je?c?w wojennych w latach 1920-1921.

Po wst?pie redaktora „Dosie” W. Iluchin stwierdzi?, ?e ci??kie oskar?enia pod adresem ZSRR o rozstrzelanie Polak?w w Katyniu s? tylko przekonaniami „okre?lonych antyradzieckich i antyrosyjskich kr?g?w”. Jednak dokumenty, na jakich si? one opieraj?, tj. notatka Berii oraz dwie decyzje KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku o likwidacji by?ych polskich oficer?w, urz?dnik?w, obszarnik?w, policjant?w i innych znajduj?cych si? w wi?zieniach, obozach, wzbudzaj? powa?ne w?tpliwo?ci co do ich autentyczno?ci. W fa?szowaniu dokument?w podczas II wojny ?wiatowej wyspecjalizowa? si? bowiem wywiad brytyjski i falsyfikaty te „w burzliwych czasach po ?mierci Stalina by?y umieszczane przez zagraniczn? agentur? w partyjnych archiwach”(sic!).

Takie „wyja?nienie” proweniencji notatki Berii oraz decyzji KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku najlepiej ilustruje merytoryczny poziom wypowiedzi Iluchina. Nie chodzi tu jednak o ignorancj? czy zanik krytycznego my?lenia, lecz o zaplanowan? akcj? polityczn?. Iluchin i jego koledzy z Dumy Pa?stwowej Julij Kwicinskij (by?y wiceminister spraw zagranicznych i ambasador ZSRR w RFN) oraz deputowany Andriej Sawielew zaraz potem kontynuowali rozpocz?te przez „Dosie” dzia?ania. Z ich wypowiedzi na zwo?anej wsp?lnie z redakcj? „Dosie” konferencji prasowej niedwuznacznie wynika?o, i? otwarcie zmierzaj?c? do postawienia na forum publicznym sprawy rewizji oficjalnej rosyjskiej oceny zbrodni katy?skiej. Jednoczenie podj?li tam w?tek „anty-Katynia”, tj. kwesti? rzekomych „polskich zbrodni pope?nionych na je?cach radzieckich w latach 1920?1921”. Wymienili przy tym liczby od 40 do 80 tys. rzekomo zamordowanych przez Polak?w je?c?w sowieckich.

Zagadnienie losu je?c?w sowieckich w polskich obozach jenieckich w latach 1919-1921 oraz ich rzekomej eksterminacji jest drugim, obok pr?b dokonania rewizji sprawy zbrodni katy?skiej, najcz??ciej wykorzystywanym w?tkiem przez antypolsk? propagand? w Rosji. Przy czym on wzbudza zainteresowanie nie tylko propagandy antypolskiej, lecz r?wnie? stanowi przedmiot dyskusji, debat oraz wsp?lnych prac historyk?w polskich i rosyjskich. Warto mo?e dlatego nieco bli?ej si? temu przyjrze?.

Ma?o znany i tylko marginalnie poruszany w ZSRR problem losu radzieckich je?c?w wojennych w polskich obozach jenieckich w latach 1919-1924 pojawi? si? w rosyjskiej publicystyce i literaturze historycznej w latach 90., w kontek?cie ujawnienia przez Gorbaczowa i Jelcyna prawdziwych sprawc?w zbrodni katy?skiej. Na ?amach gazet i czasopism rosyjskich ukaza?o si? w?wczas szereg publikacji pod wymownymi tytu?ami: „Na d?ugo przed Katyniem”, „Strza?kowo – polski Katy?”, „Tuchola – ob?z ?mierci”, kt?rych autorzy oskar?yli stron? polsk? o eksterminacj? w latach 1919-1921 od 40 do 80 tys. je?c?w radzieckich w polskich obozach jenieckich.

Odezwali si? r?wnie? rosyjscy historycy. W wydanej w 1994 roku pracy pt. „Polsko-radziecka wojna 1919-1920” Irina Michutina poda?a, ?e og?lna liczba je?c?w radzieckich w niewoli polskiej w latach 1919-1922 wynosi?a 165,5 tys., z czego ok. 83,5 tys. zosta?o zamordowanych lub umar?o z chor?b i wycie?czenia. W ?lad za ksi??k? Michutiny ukaza?y si? inne prace na ten temat, kt?rych autorzy podawali r??ne liczby wzi?tych do niewoli (od ok. 100 tys. do 180 tys.) oraz liczby zmar?ych lub rzekomo zamordowanych w polskich obozach ? od 40 do 80 tys.

Na kanwie uroczysto?ci w Katyniu, w kwietniu 2000 roku ukaza? si? w „Par?amientskoj Gazietie” (organie Zgromadzenia Narodowego FR) artyku? Piotra Pokrowskiego pod wymownym tytu?em „Szabl? i mrozem – 80 lat temu dziesi?tki tysi?cy czerwonoarmist?w zgin??o w polskich obozach koncentracyjnych”. Do oskar?e? Pokrowskiego przy??czyli si? wkr?tce inni publicy?ci i politycy; w „Niezawisimoj Gazietie” Ksienia Fokina oraz gubernator Obwodu Kemerowskiego Aman Tulejew, kt?rzy w bardziej lub mniej napastliwym tonie podj?li w?tek rzekomej eksterminacji przez w?adze polskie je?c?w sowieckich.

Ta wyra?nie sterowana kampania prasowa, oskar?aj?ca stron? polsk? o eksterminacj? je?c?w radzieckich, wywo?a?a replik? z naszej strony. 19 pa?dziernika 2000 roku „Niezawisimaja Gazieta” opublikowa?a artyku? najlepszego polskiego znawcy tego zagadnienia prof. Zbigniewa Karpusa z Uniwersytetu Toru?skiego pt. „Je?cy zapomnianej wojny. Polskie obozy dla czerwonoarmist?w 1919?1921, prawda i domys?y”, w kt?rym autor dobijaj?co przekonywa?, ?e w Polsce ?adnej eksterminacji je?c?w sowieckich nie dokonano, a w obozach jenieckich na skutek chor?b (epidemia tyfusu, czerwonki i grypy) zmar?o maksymalnie 16-18 tys. je?c?w radzieckich, z czego ok. 8 tys. w Strza?kowie, ok. 2 tys. w Tucholi i ok. 6-8 tys. w innych obozach.

Artyku? prof. Karpusa wywo?a? w Rosji dyskusj? i polemiki trwaj?ce praktycznie do dzi?. Powa?ni historycy rosyjscy przyznawali mu racj?, cho? ch?tniej czynili to na naszym gruncie ni? w Rosji, jak np. prof. Giennadij Matwiejew z Uniwersytetu Moskiewskiego w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” (14?15 sierpnia 2003 r.). Lepsza atmosfera w stosunkach polsko-rosyjskich jesieni? 2000 roku sprzyja?a podj?ciu pr?by wyja?nienia na gruncie naukowym zagadnienia losu je?c?w radzieckich w polskich obozach jenieckich w latach 1919–1921. Z tak? inicjatyw? wyst?pi?a ze strony polskiej Naczelna Dyrekcja Archiw?w Pa?stwowych oraz ze strony rosyjskiej Zarz?du Archiw?w Rosyjskich.

Opublikowane w polsko-rosyjskim zbiorze dokument?w „Czerwonoarmi?ci w polskiej niewoli w 1919-1922”, (wyd. w Warszawie i Moskwie w 2004 roku), materia?y nie tylko wyja?ni?y szereg dyskusyjnych kwestii, lecz przede wszystkim definitywnie rozstrzygn??y problem, ?e strona polska nigdy i w ?adnej formie nie prowadzi?a eksterminacji sowieckich je?c?w wojennych. Co wi?cej, dokumenty te potwierdzi?y, ?e Polska na miar? niezwykle trudnych warunk?w wojennych stara?a si? sumiennie wype?nia? wszystkie obowi?zuj?ce normy i mi?dzynarodowe standardy cywilizowanego traktowania je?c?w wojennych. Potwierdzi? to tak?e ze strony rosyjskiej prof. Giennadij Matwiejew, kt?ry we wst?pie do rosyjskiej wersji tego zbioru dokument?w napisa?:

„Na przestrzeni lat 1919?1920 w Polsce ukszta?towa? si? rozwini?ty system zajmowania si? sprawami je?c?w Armii Czerwonej. W 1919 roku zosta?a utworzona specjalna komisja parlamentarna, kontroluj?ca sytuacj? uwi?zionych, je?c?w wojennych oraz internowanych. Polacy w latach 1919-1920 niejednokrotnie dawali zezwolenie na wizytowanie ich. Sta?e obozy dla je?c?w odwiedzali przedstawiciele sojuszniczych misji wojskowych, organizacji spo?ecznych, na przyk?ad Stowarzyszenia Chrze?cija?skiej M?odzie?y Ameryka?skiej (YMCA), Czerwonego Krzy?a i nawet Ligi Narod?w. W tym czasie mo?liwo?? zajmowania si? losem je?c?w radzieckich otrzyma? Rosyjski Czerwony Krzy?. Mieli oni (je?cy) mo?no?? zaspakajania swoich potrzeb religijnych, uczestniczenia w kursach dla analfabet?w, czytania polskich i rosyjskich gazet, w tym wydawanych r?wnie? w obozach, uczestniczenia w amatorskim ruchu artystycznym (ch?ry, k??ka dramatyczne), chodzenia do kina. W obozach dzia?a?y bufety”.

Ten wsp?lny polsko-rosyjski zbi?r dokument?w postawi? kropk? nad „i” w naukowej dyskusji na temat losu je?c?w radzieckich w Polsce. Natomiast nie zapobieg? on antypolskim wypadom i oskar?eniom Polak?w o dokonanie eksterminacji je?c?w wojny 1920 roku. Cho?by w wypowiedziach Gubernatora Obwodu Kemerowskiego Amana Tuliejewa.

Przy okazji obchod?w 60. rocznicy zako?czenia II wojny ?wiatowej przedmiotem ataku propagandy antypolskiej sta?y si? Armia Krajowa i powstanie warszawskie. Na portalu internetowym (strana.ru) zamieszczono w styczniu 2005 roku tekst Natalii Jelisiejewej „60- lecie zwyci?stwa”, kt?ra pisz?c o operacji Wis?a?Odra, stwierdzi?a, ?e wojska sowieckie spotka?y si? z nieoczekiwanym oporem ze strony polskich nacjonalist?w i wyzwalaj?c Polsk? w 1944 roku, „star?y si? z dobrze uzbrojonym i aktywnym przeciwnikiem – tak zwan? Armi? Krajow? (AK)”, kt?ra w czasie okupowania Polski przez faszystowskie Niemcy znajdowa?a si? „w pasywnej konspiracji. […] Bojowa dzia?alno?? Armii Krajowej przeci?gn??a si? na okres po zako?czeniu wojny i zwyci?stwie nad Niemcami. W archiwach zachowa?y si? dokumenty, w kt?rych przytaczane s? przyk?ady akt?w terrorystycznych przeciwko armii radzieckiej i miejscowej ludno?ci.

Swoje wywody autorka ko?czy konkluzj?, ?e obecnie „w Polsce, zachodniej Ukrainie i zachodniej Bia?orusi (sic!) wok?? Armii Krajowej powsta?a aureola patriot?w, bohater?w narodu polskiego, walcz?cych z okupantami. Pytanie ? tylko z jakimi? Nale?y zaznaczy? wi?c, ?e Armia Krajowa, wyst?puj?ca pod has?ami niepodleg?o?ci Polski, dzia?a?a metodami kryminalnymi – a w jej arsenale by? terror, zab?jstwa, grabie?e. Przy czym dzia?ania ?nacjonalist?w? skierowane by?y nie tylko przeciwko wojskowym radzieckim, lecz cierpia?a od nich tak?e ludno?? polska”.

Na zako?czenie przyk?ad propagandy antypolskiej, dotycz?cej bie??cych stosunk?w polsko-rosyjskich i Polski wsp??czesnej. W miesi?czniku „Rossijskaja Fiedieracija ? Siegodnia”, nr 11 (czerwiec 2006), oficjalnym organie Zgromadzenia Federalnego Parlamentu FR, ukaza? si? artyku? Anatolija Szapowa?owa pt. „Czetwiortaja Riecz Pospolita naczynajetsia...”, po?wi?cony sytuacji politycznej w Polsce oraz r??nym aspektom stosunk?w polsko-rosyjskich. Z artyku?u wy?ania si? obraz Polski wichrz?cej w Europie, megaloma?skiej, ?yj?cej przesz?o?ci? i marzeniami o minionej wielko?ci. A przy tym nieprzyja?nie nastawionej do s?siad?w – szczeg?lnie do Rosji, przepe?nionej agresywn? antyrosyjsk? fobi?, niewdzi?cznej i nieczu?ej na przejawy rosyjskiej ?yczliwo?ci wobec Polak?w. Autor pisze, ?e je?li si? obejrze? wstecz, to „Polska zawsze by?a swojego rodzaju heretykiem (sic!) (wyrzutkiem?) Europy, przynosz?cym dyskomfort i k?opoty, przede wszystkim swoim s?siadom. Dzi? ten 38-milionowy kraj t?skni za czasami, kiedy jego granice rozci?ga?y si? od Morza Ba?tyckiego do Morza Czarnego, a w Moskwie rz?dzi? Polak”. St?d u Polak?w bierze si? pragnienie „zgalwanizowania minionej wielko?ci”, wyra?aj?ce si? w pretendowaniu do roli mocarstwa regionalnego. Osi?gni?cie tego w?asnymi si?ami nie jest ?atwe, inaczej wygl?da to jednak, je?li zamieni si? starszego (moskiewskiego) brata na wielkiego waszyngto?skiego brata.

Prowadzonych w FR antypolskich akcji propagandowych, si?gaj?cych zar?wno do historii, jak i odnosz?cych si? do wsp??czesno?ci, z pewno?ci? nie mo?na i nie nale?y przecenia?, lecz nie wolno ich lekcewa?y?. Najbardziej chyba niepokoj?cy jest fakt inspirowania i koordynowania tych dzia?a? przez w?adze rosyjskie, a tak?e gotowo?? niekt?rych rosyjskich ?rodowisk politycznych do rozdmuchiwania antypolskich nastroj?w oraz poddawania pr?bom rewidowania dawno ju? rozstrzygni?tych spraw. I to bez ?adnego za?enowania w pos?ugiwaniu si? absurdalnymi k?amstwami, prowokacyjnymi oskar?eniami oraz obra?liwymi dla Polski i Polak?w stwierdzeniami. Nasuwa to niepokoj?ce podejrzenie, ?e mamy do czynienia ze ?wiadomymi pr?bami destabilizowania stosunk?w polsko-rosyjskich na delikatnej p?aszczy?nie emocji spo?ecznych i nastawienia przeciwko sobie obu narod?w.

Niestety, mo?na odnie?? wra?enie, ?e pewne ko?a w Federacji Rosyjskiej s? zainteresowane utrzymywaniem i pog??bianiem atmosfery wrogo?ci w relacjach polsko-rosyjskich dla cel?w, kt?rych jedynie mo?na si? domy?la?. Oby te domys?y si? nie potwierdzi?y. Polska jest bowiem ?ywotnie zainteresowana dobrymi stosunkami z Rosj?. Ale z Rosj? normaln?, nieodwo?uj?c? si? do zak?amanej propagandy sowieckiej i niesi?gaj?c? po wyprodukowane w ZSRR fa?szerstwa, ur?gaj?ce wiedzy historycznej i zdrowemu rozs?dkowi.

категории: [ ]