Lec S. J. MY?LI NIEUCZESANE

mo?e czyste r?ce powinny by? d?u?sze ?

Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w z?by.

B?oto stwarza czasem pozory g??bi.

Budujcie mosty od cz?owieka do cz?owieka, oczywi?cie zwodzone

By?y dwie mo?liwo?ci : albo stan?? na gruncie ich zasad, albo zawisn?? nad nimi.

Chcia?em powiedzie? ?wiatu tylko jedno s?owo. Poniewa? nie potrafi?em tego, sta?em si? pisarzem.

Chleb otwiera ka?de usta

Ciasnota umys?owa si? rozszerza !

Ciemne okna s? czasem jasnym dowodem.

Ci, kt?rzy maj? ide? wci?? w g?bie, maj? j? zazwyczaj i w pobliskim nosie.

Co nas trzyma na tym globie pr?cz si?y ci??enia ?

Czasem ?atwiej przyzna? nagrod? ni? racj?.

Czasem dzwony ko?ysz? dzwonnikiem.

Czas robi swoje. A ty cz?owieku?

Cz?owiek - persona non grata.

Cz?owiek - produkt uboczny mi?o?ci.

Cz?owiek we w?asnym ?yciu gra zaledwie ma?y epizod.

Cz?owiek z cz?owiekiem prowadzi od wiek?w jeden monolog.

Cz?owieku, ?wiat stoi przed tob? otworem, wi?c uwa?aj by? ze? nie wylecia?.

Czy jestem wierz?cy? B?g jeden raczy wiedzie?.

Czy je?eli ludo?erca je no?em i widelcem - to post?p?

Czy w?r?d ludo?erc?w s? jarosze?

Diabe? nie ?pi z byle kim.

Dialog p??inteligent?w r?wna si? monologowi ?wier?inteligenta.

Do skoku w przepa?? nie trzeba trampoliny

Dwa czarne charaktery, a jak odmiennej barwy.

Dzia?anie ucisku zale?y od materia?u. Jedni staj? si? mniejsi, drudzy wi?ksi.

Dzwon na trwog? musi mie? odwa?ne serce.

Ech ! Grzybobranie z nagonk?.

Epoki tworzy archeologia.

Gdy woda si?ga ust, g?owa do g?ry!

G?owa do g?ry ! - rzek? kat zarzucaj?c stryczek.

G?upota jest matk? zbrodni. Ale ojcowie s? cz?stokro? genialni.

G?upota nie zwalnia od my?lenia.

Grubosk?rnych dra?ni najcie?sza aluzja.

Historia - zbi?r fakt?w, kt?re nie musia?y zaj??.

I brak precedensu jest precedensem.

I cudzy analfabetyzm utrudnia pisanie.

I garderoba duszy ma swoje ?urnale.

I g?os sumienia przechodzi mutacj?.

I kaftan bezpiecze?stwa powinien by? na miar? szale?stwa.

I niepotrzebni s? potrzebni.

Istniej? ekonomiczne bod?ce seksualne.

Jak pch?y skacz? my?li z cz?owieka na cz?owieka. Ale nie ka?dego gryz?.

Jak ?wie?e s? barwy tych, co byli w cieniu.

Jedenaste przykazanie : Nie cudzos??w !

Jasnowidze to czarnowidze.

Jego my?l jest czyst? rozkosz?. Nikogo nie zap?adnia.

Jest w nim olbrzymia pustka wype?niona po brzegi erudycj?.

Kanibale wol? tych, co nie maj? ko??ca.

Kiedy cz?owiek pokona przestrze? mi?dzyludzk? ?

Klucz sytuacji cz?sto tkwi w zamku s?siada.

K?amstwo nie r??ni si? niczym od prawdy, pr?cz tego, ?e ni? nie jest.

Komu j?zyk pos?uszny, ten cz?sto milczy.

Kontyngenty szcz??cia ju? s?, tylko blankiet?w jeszcze brak.

Krew pokonanych zmienia cz?sto barwy zwyci?zcy.

Kto znalaz? echo, ten si? powtarza.

Kwiaty na grobie wroga pachn? upajaj?co.

Litera prawa powinna by? w??czona do alfabetu.

Ludo?erca nie gardzi cz?owiekiem.

Ludzie byli sobie kiedy? bli?si, bro? nie nios?a tak daleko.

Ludzie s? sobie bli?si, ?wiat si? przeludnia.

Ludzie, zauwa?y?em, lubi? takie my?li kt?re nie zmuszaj? do my?lenia.

Ludzie z?otego serca ! Sprzedawajcie je drogo.

?akniesz krwi - b?d? pch??.

Moralno?? upada na coraz wygodniejsze pos?ania.

M?w m?drze - wr?g pods?uchuje.

Mo?na si? znale?? na dnie nie osi?gn?wszy g??bi.

My?li niekt?rych ludzi s? tak p?ytkie, ?e nie si?gaj? nawet ich g?owy.

Na drodze najmniejszego oporu zawodz? najsilniejsze hamulce.

Najkrwawsza to tragedia, gdy krew zalewa widz?w.

Najlepiej podstawiaj? nogi kar?y, to ich strefa.

Na pocz?tku by?o S?owo, a na ko?cu Frazes.

Nasze dni s? policzone - przez statystyk?w.

Nawet fl?dra nie jest bezstronna.

Nawet m??d?ek ciel?cy wie, jak smakowa? ludziom.

Nawet w jego milczeniu by?y b??dy j?zykowe.

Nawet ?eby czemu? przyklasn??, trzeba mie? poczucie taktu.

Nauka jest spraw? wielkich. Maluczkim dostaj? si? nauczki.

Nic nie mija bez echa, nawet cisza.

Nic w przyrodzie nie ginie, jedynie spe?nione nadzieje.

Niech sobie ten przypis przeczyta elita, ?e ka?da ?mietanka na deser jest bita.

Niedobrze wierzy? w cz?owieka, lepiej by? go pewnym.

Nie dzwo? kluczami do tajemnic.

Niejeden co pcha? si? na ?wiecznik zawis?, na latarni.

Nie ka?da palma pierwsze?stwa rodzi kokosy.

Nie ka?da szara masa ma co? wsp?lnego z m?zgiem.

Niekt?re szczeble kariery wiod? na szubienic?.

Niekt?rym ludziom nale?a?oby wytoczy? proces my?lenia.

Nie mlaska? oczyma!

Nie nale?y nudy rozprasza? si?ami policyjnymi.

Nie oddawaj czci tym, kt?rzy ci j? zabrali.

Nie pisz credo na parkanie.

Nie pokazuj z?b?w, gdy nimi dzwonisz.

Nie sztuka powiedzie?: "Jestem !". Trzeba jeszcze by?.

Nie otch?a? dzieli, lecz r??nica poziomu.

Nie podcinaj ga??zi na kt?rej siedzisz, chyba ?e chc? ci? na niej powiesi?.

Nie sztukujcie ?ycia letargiem.

Nie wiem kto jest praworz?dny, ja jestem prawo??dny.

Nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka - nie ud?wigniesz.

Nie wystarczy m?wi? do rzeczy, trzeba m?wi? do ludzi.

Nie za?amuj si?, bo ci? wyprostuj?!

Odejd? szatanie ! Diablica jest u mnie.

Od s?owa do s?owa idzie cz?owiek czasem ca?e ?ycie.

Odpowiedzialno?? jest wygodna, spoczywa ch?tnie na takich, co s? nietykalni.

Okno na ?wiat mo?na zas?oni? gazet?.

Opinia publiczna powinna by? zaalarmowana swoim nieistnieniem.

Optymizm i pesymizm r??ni? si? jedynie w dacie ko?ca ?wiata.

Otyli ?yj? kr?cej. Ale jedz? d?u?ej.

Owoce zwyci?stwa ? Gruszki na wierzbie.

Pami?tajcie o tym, ?e je?li diabe? chce kogo? kopn??, nie uczyni tego nigdy swym ko?skim kopytem, lecz sw? ludzk? nog?.

Pegaz nie powinien by? kuty na wszystke cztery nogi.

Pierwszym warunkiem nie?miertelno?ci jest ?mier?.

Pi?kne k?amstwo ? Uwaga ! To ju? tw?rczo??.

Pi?ta Achillesowa ukryta jest cz?sto w bucie tyrana.

Pijani zwyci?stwem popadaj? w na??g.

Pion z poziomem maj? z sob? krzy?.

P?y? za rekinem trafisz do ludzi

Pomy?l, zanim pomy?lisz !

Posiad? wiedz?, ale jej nie zap?odni?.

Po stracie z?b?w podobno wi?ksza swoboda j?zyka.

Powiedzia?y krety : "Ludzie s? ciemni potrzebne im ?wiat?o".

Powiedz mi z kim sypiasz, powiem ci, o kim ?nisz.

Powiedz mi z kim przestajesz, powiem ci z kim zaczniesz.

Prawda le?y zazwyczaj po?rodku, najcz??ciej bez nagrobka.

Prawdziwa m?dro?? nie opuszcza g?owy.

Prawdziwy wybraniec nie ma wyboru.

Prostolinijni zw?aszcza, uwa?ajcie na zakr?tach.

Przeludnienie ?wiata doprowadzi?o do tego, ?e w jednym cz?owieku ?yje wielu ludzi.

Przejrza?em go na wskro?, wiem, kto za nim stoi.

Przeni?s? si? z Sodomy do Gomory.

Przys?owia sobie przecz?. I to jest w?a?nie m?dro?ci? ludow?.

Purytanie powinni nosi? dwa listki figowe na oczach.

Rasi?ci ! Nie dopuszczaj? czarnych my?li.

R??e pachn? zawodowo.

Salto morale jest bardziej niebezpieczne ni? salto mortale.

Satyrycy winni ostrzyc sw?j j?zyk na kamieniu m?dro?ci.

S? urodzeni m??owie stanu - wyj?tkowego.

Serce cz?owieka bije drugiego niemi?osiernie.

Sezamie otw?rz si? - ja chc? wyj??!

Si?gaj po laur, ale nie z cudzej g?owy.

Skazaniec nigdy nie dorasta do szubienicy.

Spotka?em cz?owieka tak nie oczytanego, ?e musia? cytaty z klasyk?w wymy?la? sam.

Stosy nie roz?wietlaj? ciemno?ci.

Straszne s? s?abostki si?y.

Suma k?t?w za kt?rymi t?skni?, jest na pewno wi?ksza od 360.

Szerzenie niewiedzy o wszech?wiecie musi by? tak?e naukowo opracowane.

Szkoda, ?e do raju jedzie si? karawanem.

Szkoda, ?e szcz??cia nie mo?na znale?? na drodze do niego.

?ni? mi si? Freud. Co to znaczy?

?wiat jest pi?kny ! I to jest w?a?nie takie smutne.

Ten st?pa po r??ach, co po grz?dkach depce

T?um krzyczy jednymi wielkimi ustami, ale je tysi?cem ma?ych.

Trzeba by stu oczu, by m?c je na wszystko przymyka?.

Umiej by? przyjacielem - znajdziesz przyjaciela.

Uwa?aj, by si? nie dosta? pod czyje? ko?o szcz??cia.

Walczmy o estetyk? wn?trz ludzkich !

W domu powieszonego nie m?wi si? o stryczku. A w domu kata ?

Wiatry wiej? bardzo prze?roczy?cie.

Wieczno?? ? Jednostka czasu.

Wieko trumny od strony u?ytkownika nie jest ozdobne.

Wielkie czasy mog? zmie?ci? poka?n? ilo?? ma?ych ludzi.

Wie?a w Pizie nachylona jest pod k?tem widzenia turyst?w.

Wolno?ci nie mo?na symulowa?.

Wpad?. I to na pomys?.

Wszystko jest w r?kach cz?owieka. Dlatego nale?y je cz?sto my?.

W walce idei gin? ludzie.

Wyjcie ! Poczujecie si? m?odsi o miliony lat.

Wykrzyknik kt?ry sflacza?, staje si? znakiem zapytania.

Wym?wka ludo?erc?w : "cz?owiek to bydl?".

Wyrwa po cz?owieku mo?e by? male?ka, np. kalibru 7 mm.

Wysoki to poziom, gdy na g?ow? ludno?ci przypada p?? g?owy.

Z czego powsta?e? zale?y do genetyki, w co si? obr?cisz, od polityki.

Zaj?c LUBI buraczki - takie jest zdanie kucharza.

Za ka?dym rogiem czyha kilka nowych kierunk?w.

Zanika r?kodzie?o. Nawet w zbrodni.

Zawsze mo?na by? wy?ej powieszonym.

Zegar tyka. Wszystkich.

Ziemia to kropka pod znakiem zapytania.

Z ksi?gi przeznaczenia : "A jedni musz? by? czopkami".

Znasz has?o do swojego wn?trza?

Z?ama? sobie ?ycie ! I ma teraz dwa oddzielne, bardzo przyjemne ?ycia.

Zmartwychwsta? mog? jedynie trupy. ?ywym trudniej.

?eby ?mier? mo?na by?o na raty odespa?!

?y? jest bardzo niezdrowo. Kto ?yje, ten umiera.