Poradecki M. ?WIAT TOLKIENA VS SAPKOWSKIEGO

Gdy J. R. R. Tolkien pisa? "Hobbita" a p??niej trylogi? "W?adca Pier?cieni", nie wiedzia?, ?e otwiera nowy rozdzia? historii powie?ci.
Teraz, pomimo ?e nie by? pierwszym autorem pisz?cym fantasy (wcze?niej by? Robert E. Howard z opowie?ciami o Conanie), uwa?any jest za jej ojca. O sukcesie, jaki odni?s?, nie trzeba przypomina?, warto tylko doda?, ?e ogromna liczba pisarzy posz?a w jego ?lady. Jednym z nich, a mo?e nie (to dopiero spr?bujemy oceni?), jest niew?tpliwie Andrzej Sapkowski ze swoimi opowiadaniami i nie sko?czon? jeszcze sag? o wied?minie. Po pierwszym przeczytaniu utwor?w, wydaje si?, ?e dzie?a obu tych autor?w nale?? do tego samego gatunku. Zar?wno u Tolkiena, jak i u Sapkowskiego wyst?puj? podobne elementy ?wiata przedstawionego, akcja dzieje si? w wymy?lonych krainach, bohaterowie s? r?wnie fantastyczni jak przygody, kt?re prze?ywaj?. Jednak po bardziej szczeg??owej analizie okazuje si?, ?e ?wiaty przedstawione w utworach obu tych autor?w wi?cej dzieli ni? ??czy. Ogromna ilo?? tych r??nic nie pozwala na przedstawienie ich wszystkich, skupi? si? wi?c tylko na niekt?rych.

R??nice formalne w budowie
Dzie?o Tolkiena stanowi zwart? ca?o??, sze?? ksi?g wchodz?cych w sk?ad trzech tom?w ("Wyprawa", "Dwie wie?e" i "Powr?t kr?la") opowiada jedn? histori? od pocz?tku do ko?ca. Opowiadania Sapkowskiego po??czone s? bohaterami, przede wszystkim wied?minem, akcja cz?sto nie ma nic wsp?lnego z wydarzeniami z innych opowiada?, lecz bohaterowie ewoluuj? z opowiadania na opowiadanie, staj? si? m?drzejsi o do?wiadczenia zdobyte w r??nych przygodach. Wspomina si? tak?e o wydarzeniach z innych opowiada?. Dopiero saga o wied?minie, kt?ra pojawi?a si? po opowiadaniach, upodabnia si? pod niekt?rymi wzgl?dami do trylogii Tolkiena. Zaczyna opisywa? histori? bohater?w w ci?gu, bez przeskok?w. Sapkowski sam stwierdzi?, ?e opowiadania stanowi?y dla niego szkic ?wiata przedstawionego i pr?b? zarysowania sylwetek bohater?w przed przyst?pieniem do napisania sagi. U Tolkiena wygl?da?o to troch? inaczej. Najpierw powsta?y j?zyki elf?w i ?wiat przedstawiony, dopiero p??niej dorobi? akcj? i bohater?w, a tak?e ca?? histori? "swojego" ?wiata. "W?adca pier?cieni" rozpoczyna si? od wst?pu m?wi?cego, ?e historia opowiedziana w tym dziele, zosta?a oparta na pami?tnikach hobbit?w i innych kronikach. Nadaje to posmak realno?ci opisywanej historii. Opr?cz tego s? jeszcze dwie ksi??ki nie wchodz?ce w sk?ad trylogii, lecz nierozerwalnie si? z ni? ??cz?ce: "Hobbit, czyli tam i z powrotem" oraz "Silmarillion" a tak?e liczne dodatki i mapy wchodz?ce w sk?ad trylogii. U Sapkowskiego nic takiego nie spotykamy, sam autor zarzeka si?, ?e nie ma zamiaru stworzy? map czy bestiariusza do swych utwor?w. By? mo?e zrobi to kto? za niego. Opisuj?c bowiem ?wiat przedstawiony u Tolkiena mo?na si?gn?? do wielu pozycji stworzonych przez innych autor?w, a opisuj?cych np. w?dr?wki Froda na mapach ?r?dziemia1, b?d? do Bestiariusza tolkienowskiego.2

Miejsce i czas
Tolkien zadba? o swoich czytelnik?w stwarzaj?c ca?? histori? ?wiata, kt?ry opisuje. Powstanie ludzi, elf?w, innych ras, zwierz?t, ro?lin, a nawet s?o?ca, ksi??yca i gwiazd zosta?o opisane w "Silmarilionie". Tam te? zawarta jest ca?a historia ?wiata. Zar?wno w "Hobbicie", "Silmarilionie", jak i we "W?adcy pier?cieni" s? mapy, dzi?ki kt?rym mo?na pozna? tereny, na kt?rych toczy si? akcja, b?d? o kt?rych jest mowa. Cho? informacje zawarte w "Silmarilionie" w wi?kszo?ci nie odwo?uj? si? bezpo?rednio do akcji trylogii, ksi??ka stanowi "kopalni?" wiedzy dla tych, kt?rych ?wiat stworzony przez Tolkiena w trylogii zainteresowa?. Czytaj?c jego ksi??ki ma si? wra?enie, ?e ?wiat przedstawiony dopracowany jest do ostatniego szczeg??u. Nie ma tam miejsca na bia?e plamy. Je?li czytamy, ?e bohater znajduje si? w jakim? miejscu, to wiemy, co znajduje si? na p??noc od niego, co na po?udnie itd. W zwi?zku z tym (na dodatek znamy jeszcze cel jego podr??y) mo?emy przewidzie? dalsz? akcj?. Czytelnik dzi?ki zawartym w ksi??ce informacjom, a tak?e mapom mo?e wywnioskowa? wiele informacji samemu. Np. je?li bohaterowie przejd? przez Bram? Rohanu, to znajd? si? w Rohanie, w dodatku Rohan le?y na po?udnie od miejsca, w kt?rym si? znajduj? - wi?c klimat na pewno si? ociepli. Jasno okre?lony jest tak?e czas akcji - podawane s? dok?adne daty. Mo?na wi?c wyliczy? sobie, kiedy b?dzie pe?nia, czy bohaterowie zd??? zej?? z g?r przed pocz?tkiem zimy itp. Oczywi?cie s? u Tolkiena zaskakuj?ce zwroty akcji, odkrywamy tak?e nieznane elementy ?wiata przedstawionego, kt?re jednak najcz??ciej zapowiadane s? wcze?niej, np. Entowie zamieszkuj?cy Fangorn. Zupe?nie inaczej jest u Sapkowskiego. Okre?lone elementy ?wiata przedstawionego pojawiaj? si? tylko wtedy, gdy s? one niezb?dne dla akcji lub gdy uzupe?niaj? ten ?wiat o elementy logicznie wynikaj?ce z akcji3, np. je?li bohater otrzymuje pieni?dze, to znaczy, ?e musi istnie? mennica, kt?ra te pieni?dze bije i ?e musz? one by? uznanym ?rodkiem p?atniczym w danym rejonie. Nie mamy ?adnej mapy ani bestiariusza, dowiadujemy si? o ?wiecie tyle, ile sami jeste?my w stanie wyczyta?, lub domy?li? si? z tre?ci. O tyle utrudnia to orientacj?, w przeciwie?stwie do np. powie?ci realistycznej, ?e nie wiemy, co gdzie jest, jakie jeszcze dziwne zjawiska mo?emy spotka?. Cz?sto nie wiadomo nawet, podczas kt?rej pory roku akcja ma miejsce. W prawie ka?dym opowiadaniu pojawia si? co? niespodziewanego, mo?e by? to smok zmieniaj?cy si? w cz?owieka4, m?odzieniec zaczarowany w potwora5 lub nowa, nie znana wcze?niej rasa vexlingi6. Z opowiadania na opowiadanie nasza wiedza pog??bia si?, ale wci?? zostaj? w niej puste miejsca.

Odniesienia do rzeczywisto?ci pozatekstowej
Schemat "W?adcy pier?cieni" przypomina opowie?ci o rycerzach kr?la Artura. Najpierw zawi?zanie akcji, p??niej wpl?tanie w ni? bohatera lub bohater?w, nast?pnie konsekwentne jego lub ich d??enie do celu lub do wype?nienia zadania7. Na ko?cu nast?puje zwyci?stwo. Tu zwykle ba?nie (kt?re maj? cz?sto podobn? budow?) ko?cz? si?, natomiast Tolkien wprowadza nowy element - odbudow? powojennych zniszcze?. Nie jest to zatem typowy "happy end", a raczej podliczenie tego, co si? uda?o wygra? i tego, co zosta?o utracone. Wielkim plusem jest zwyci?stwo, minusami natomiast ?mier? wielu bohater?w i zniszczenia, kt?rych odbudowa potrwa wiele lat. Jest to wp?yw jaki na Tolkiena wywar?a I wojna ?wiatowa, w kt?rej bra? udzia?. Innym nie spotykanym w ba?niach elementem, jest osadzenie akcji dok?adnie w miejscu i czasie, nie za? "za siedmioma g?rami...". W przeciwie?stwie do bajek i opowie?ci o rycerzach Okr?g?ego Sto?u, we W?adcy pier?cieni nie tylko wielkie czyny s? przedmiotem opisu - obok nich ?ycie toczy si? dalej, farmerzy uprawiaj? swe pola, ludzie spotykaj? si? w gospodach, kupcy podr??uj? w interesach, jednym s?owem zajmuj? si? swoimi sprawami. ?wiat przedstawiony jest pe?ny. Wydarzenia, w kt?rych bior? udzia? bohaterowie, s? kluczowe dla ?wiata, w kt?rym istniej?. Zupe?nie inaczej jest w opowiadaniach Sapkowskiego. Cho? g??wny w?tek ko?czy si? wraz z opowiadaniem, to czasem postacie i konsekwencje wydarze? pojawiaj? si? w nast?pnych opowiadaniach b?d? w sadze. Np. losy Ciri, kt?r? czytelnik poznaje w opowiadaniach "Miecz przeznaczenia"8 i "Co? wi?cej"9 kontynuowane s? w sadze z postaci drugorz?dnej staje si? ona g??wn? bohaterk?. Historia wszystkich opowiada? jest w?a?ciwie histori? wied?mina i jego znajomych. Opowiadania u?o?one s? chronologicznie, lecz nie stanowi? ci?gu. Wyj?tkiem w tym uk?adzie jest tom "Ostatnie ?yczenie", w kt?rym w?a?ciw? akcj? jest ta opisana w kr?tkich rozdzialikach "G?os rozs?dku", a opowiadania s? potraktowane jako retrospekcja. W pozosta?ych tomach rozstajemy si? z bohaterami na ko?cu jednego opowiadania i gdy zaczynamy czyta? nast?pne jeste?my jak gdyby na pocz?tku nowej historii. Nie mamy poj?cia o tym, co wydarzy?o si? pomi?dzy jednym i drugim opowiadaniem, chyba ?e ma to znaczenie dla akcji i w tek?cie b?dzie jaka? wzmianka o tym.
Jeszcze wi?ksze r??nice wyst?puj? w elementach ?wiata przedstawionego. U Tolkiena nie ma ani s?owa, np. o systemie ekonomicznym panuj?cym w jego ?wiecie. Wiadomo tylko, ?e rolnicy ?yj? z uprawy p?od?w rolnych i hodowli zwierz?t. U Sapkowskiego wyra?nie przedstawiony jest system ekonomiczny rz?dz?cy ?wiatem. Wiadomo np. ?e je?li gdzie? wybucha wojna, to ceny broni na s?siednich rynkach wzrosn?. W pierwszym tomie sagi p.t. "Krew Elf?w" dowiadujemy si? wi?cej o tym systemie, wydarzenia polityczne maj? wyra?ny wp?yw na handel, wysoko?? podatk?w czy wojn? celn? pomi?dzy kr?lestwami. Podobnie jest z polityk?. U Tolkiena sprawa jest jasna, Sauron wraz ze swoimi orkami jest wrogiem Gondoru, Saruman zdrajc?. Ludzie, elfy, krasnoludy, hobbici i inne plemiona mog? stan?? tylko po jednej albo drugiej stronie. Co do administracji wiadomo tylko, ?e wi?kszo?? pa?stw to monarchie absolutne - wyj?tkiem jest Shire, kt?rego ustr?j zosta? pokr?tce w ksi??ce, a raczej w dodatkach obja?niony. U Sapkowskiego kr?lowie nie maj? tak "?atwego" ?ycia, jak u Tolkiena- musz? liczy? si? z r??nymi grupami nacisku, np. lobby kupieckim, czarodziejami, druidami, kap?anami, obcymi mocarstwami itd. Opr?cz tego ka?da z tych grup pilnuje swoich w?asnych interes?w, cz?sto sprzecznych z polityk? innych grup, b?d? nawet pa?stwa. Poczynaniami postaci nie kieruj? szlachetne i wznios?e cele, jak u Tolkiena, lecz raczej w?asna korzy??. Zawi?zuj? si? sojusze, pakty s? zrywane. Mo?na zaryzykowa? stwierdzenie, ?e systemy polityczne w ?wiecie przedstawionym u Sapkowskiego s? w pewnym stopniu odwzorowaniem system?w z rzeczywisto?ci pozatekstowej, znanej z historii b?d? nawet z czas?w obecnych. Sapkowski zreszt? nie kryje si? z tym. Wyra?nie pokazuje, i? pomys?y czerpie z otaczaj?cego go ?wiata, np. analogie: ma?y nizio?ek Franklin interesuj?cy si? piorunami - Benjamin Franklin; Oxenfurt, miasteczko uniwersyteckie - Oxford; imi? doradcy kr?lewskiego Dijkstra zosta?o najprawdopodobniej przeniesione wprost z napisu na holenderskiej ci??ar?wce parkuj?cej w pobli?u domu autora; wyroki ?mierci wydane i wykonane na dow?dzcach wojsk Nilfgaardu po kl?sce pod Sodden przypominaj? Stalina i jego czystki; pod?eganie elf?w, krasnolud?w i innych nieludzi do organizowanie si? w komanda Scoia'tael zosta?o zaczerpni?te z historii wsp??czesnej - finansowanie wi?kszo?ci organizacji terrorystycznych przez ZSRR. Przy czym Sapkowskiemu nie chodzi tu o jakie? aluzje do sytuacji politycznej obecnej czy historycznej, jest to raczej czerpanie ze ?wiata pozatekstowego pomys??w w celu stworzenia bardziej dopracowanego ?wiata przedstawionego. Tymczasem ca?a trylogia Tolkiena zaczerpni?ta zosta?a z wyobra?ni, s? tam oczywi?cie odwo?ania do mit?w i legend, lecz przecie? te tak?e powsta?y przy wielkim udziale wyobra?ni. Cho? wielu czytelnik?w "W?adcy pier?cieni" pr?bowa?o przypisa? analogie do II wojny ?wiatowej, b?d? do sytuacji spo?eczno-politycznej ?wczesnej Europy, wi?kszo?? szybko si? z tego wycofa?a i zacz??a postrzega? ?wiat przedstawiony jako tw?rczy raczej ni? odtw?rczy. Zgodno?? takiego traktowania trylogii z intencjami autora potwierdza on sam10. Wida? w tym dziele wiele analogii do innych utwor?w. W filmie "J. R. R. Tolkien, portret pisarza" por?wnywane s? niekt?re fragmenty "W?adcy pier?cieni", opisuj?ce krain? Mordor i otaczaj?ce j? okolice, do "Ziemi ja?owej" T. S. Eliota, cho? ja uwa?am, ?e raczej nale?a?o by si? odnie?? do pierwowzoru obu tych krain, do ziemi ja?owej z mit?w arturia?skich, tym bardziej ?e wielkim podobie?stwem w obu jest wype?nienie zadania (we "W?adcy pier?cieni" jest to zniszczenie pier?cienia, a w legendzie znalezienie ?wi?tego Graala i uzdrowienie kr?la Rybaka), kt?re powoduje odrodzenie ziemi.

Magia
We W?adcy pier?cieni poznajemy kilka postaci maj?cych zdolno?ci magiczne: Gandalf, Radagast Bury, Saruman, Sauron, Galadriela, Elrond i Nazgule. Pierwsze cztery postacie to Ainurowie - "Istoty ?wi?te, zrodzone z Jego [Eru zwany tak?e Iluvatarem - stworzyciel ?wiata] my?li. Ci byli z Nim wcze?niej, ni? powsta?o wszystko inne."11 Maj? one si?y i zdolno?ci przewy?szaj?ce mo?liwo?ci wszystkich innych stworze? zamieszkuj?cych ?r?dziemie. Pozosta?e postacie posiada?y moc dzi?ki sile magicznych pier?cieni, wykutych przez elf?w. Mo?liwo?ci czy granice czar?w pozostaj? w strefie domys??w. Jeste?my ?wiadkami r??nych magicznych wyczyn?w, np. sztuczne ognie Gandalfa czy zwierciad?o Galadrieli, lecz nic ponadto o magii nie wiemy.
U Sapkowskiego magia ma zupe?nie inny charakter, w?a?ciwie ka?dy kto przejawia jakie? zdolno?ci i uko?czy odpowiedni? szko??, mo?e zosta? czarodziejem lub czarodziejk?. Magia nie jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, czerpie si? j? z natury, z czterech ?ywio??w: ognia, ziemi, wody i powietrza - pomys? zaczerpni?ty ze ?redniowiecznej alchemii. Wraz z jedn? z g??wnych bohaterek, Ciri, poznajemy kilka fakt?w zwi?zanych z pochodzeniem magii, z jej mo?liwo?ciami czy sposobami wykorzystania. U Tolkiena magia by?a narz?dziem w walce, s?u?y?a do leczenia ran lub wyj?tkowo rozrywce (ognie sztuczne). Tutaj s?u?y w?a?ciwie do wszystkiego; od trywialnego podgrzania wody na k?piel lub teleportowania krab?w na obiad, po zabijanie, leczenie, torturowanie, czy cho?by odm?adzanie si?. Magia jest uporz?dkowana, w zale?no?ci od stopnia wtajemniczenia r??ne s? mo?liwo?ci czarodziej?w. Arcymistrz mo?e du?o wi?cej, ni? ?wie?o upieczony adept. Wyst?puje tak?e specjalizacjia mag?w - jedni s? n.p. od iluzji, inni od leczenia itp. R??nie tak?e jest magia odbierana przez opini? publiczn? od zachwytu, poprzez pragmatyzm, do ca?kowitego pot?pienia. Przypomina to sytuacj? nauki pod koniec XX wieku. Wnikliwa jej obserwacja oraz wszelkich zwi?zanych z ni? odkry? czy spor?w wok?? niej si? tocz?cych pozwoli?y Sapkowskiemu wnie?? wiele element?w o?ywiaj?cych jego ?wiat i czyni?cych ten ?wiat bardziej realistycznym. S?owa wypowiadane przez niekt?re postacie dobitnie przypominaj? rozmowy kt?re mo?na us?ysze? na ulicy czy w tramwaju. Powszechno?? przedmiot?w magicznych zabezpieczaj?cych np. dom przed w?amaniem, ludzi przed chorobami, urokiem czy okradzeniem, przypomina powszednio?? cud?w techniki - magnetowidy, komputery w ka?dym domu, pagery i telefony kom?rkowe w co drugiej kieszeni.

Spo?ecze?stwo
W kr?tkim czasie po wydaniu "Hobbita" w wielu krajach zacz??y si? tworzy? kluby mi?o?nik?w hobbit?w. Mo?na by si? zapyta?, co takiego w tych nizio?kach jest, ?e wzbudzi?y taki entuzjazm? Mo?e to, ?e Tolkien stworzy? postacie prawie idealne? Owszem hobbici mieli wady i to nawet du?o wad, byli ob?artuchami, nie oddawali po?yczonych ksi??ek, nie odpisywali na listy, plotkowali o sobie nawzajem, cz?sto obra?ali si? i k??cili, "po?yczali" nie swoje parasole i zbyt cz?sto zagl?dali do gospody. Ale z drugiej strony, mieli tak?e zalety - byli dobroduszni, weseli, umieli dobrze si? bawi?, pomagali sobie nawzajem, w razie potrzeby umieli zapomnie? o niech?ciach i zjednoczy? si? we wsp?lnym celu. Ich zalety w znacznym stopniu przewy?szaj? ich wady. ?ycie hobbit?w jest proste, ale i przyjemne. Shire jest tym do czego wielu ludzi t?skni - oaz? spokojnego i dostatniego ?ycia - ?wiatem idealnym, ?wiatem zrodzonym z fantazji i wyobra?ni.
Spo?eczno?? ludzka jest bardzo podobna do mieszka?c?w Shire, ta mieszkaj?ca w Bree, jak i ta pod sam? granic? Mordoru w Gondorze i Rohanie. Ludzie te? kochaj? spokojne i dostatnie ?ycie, kt?re w przeciwie?stwie do hobbit?w nie jest im dane - pada na nich cie? Saurona. ?wiadomo?? tego czyni ich powa?nymi, nieufnymi i podejrzliwymi. ?yj? w ci?g?ym strachu przed wojn?, kt?ra mo?e by? ko?cem wszystkiego, co znali i kochali.
Zupe?nie inaczej jest z elfami. Trudno je opisa?, jak m?wi Sam o domu w Rivendell: "To bardzo du?y dom i bardzo dziwny. Coraz to co? nowego si? odkrywa i nigdy nie wiadomo, jaka niespodzianka czeka za zakr?tem. A te elfy! Gdzie si? ruszy? - elfy. Niekt?re jak kr?lowie - gro?ne i dostojne - a inne zn?w weso?e jak dzieci. A muzyka, a ?piewy jakie!"12. Opr?cz tego towarzyszy elfom smutek - wiedz?, ?e ju? nied?ugo b?d? musia?y opusi? ?r?dziemie i wszystko to, co w nim pokocha?y. Odchodz? elfy, odchodz? krasnoludy nowym w?adc? ?r?dziemia zostaje cz?owiek. Smutek przemijania towarzyszy nie tylko Tolkienowi.
Tak?e motyw opanowywania ziemi przez ludzi jest jednym z g??wnych temat?w opowiada? i sagi Sapkowskiego. Przejmowanie w?adzy przez cz?owieka jest tu du?o bardziej brutalne. Ludzie przybyli na statkach i tam gdzie elfy i inne plemiona szybko odda?y swoje ziemie przybyszom, oby?o si? bez wojny, natomiast tam, gdzie by?y opory, nast?powa?y rzezie i masowe mordy - wolno ?y? tylko tym nieludziom, kt?rzy si? zasymiluj? lub dadz? zamkn?? w rezerwacie, jak elfy w Gwenllech - pomys? zaczerpni?ty i wspaniale przerobiony na potrzeby tego ?wiata z historii Ameryki P??nocnej. Postawy bohater?w za? zosta?y zaczerpni?te z otaczaj?cego nas ?wiata. Mamy tu prawdziwe spectrum postaci - od p?atnych morderc?w (bracia Micheletowie) do kap?ana (Chapelle), od artysty (Jaskier) do bankiera (Giancardi), od oszusta pokroju Codringhera do uczciwego kupca (Biberveldt), od kr?la (Vizimir) do pos?a?ca (Aplegatt) itd. i osobowo?ci - od ekstremist?w do pacyfist?w (Dorrogeray), od nimfomanek (Filippa Eilhart) do zdrajc?w (Vilgefortz), szpieg?w (Dijkstra), b??dnych rycerzy (Eyck) i r??nego rodzaju mutant?w (sam Geralt, Renfri) itp. itd. Ca?y przegl?d przez spo?ecze?stwo, wszyscy kt?rych spotykaj? g??wni bohaterowie podr??uj?c po go?ci?cach, odwiedzaj?c zamki, gospody, wsie, miasta i zamtuzy. Jak wida?, moralno?? spo?ecze?stwa nie stoi tu na tak wysokim poziomie, jak u Tolkiena, cho? i u niego zdarzaj? si? zdrajcy i wyrzutki spo?ecze?stwa (Saruman, Bill Ferny, Smoczy J?zyk), to s? to raczej wyj?tki. Wi?kszo?? spo?eczno?ci jest raczej taka jak hobbici. Wyj?tkiem s? oczywi?cie orki, gobliny, haradrimowie itp. lecz oni zostali tak stworzeni przez Melkora lub ulegli degeneracji.

Bohaterowie
Bohater?w Tolkiena mo?na zakwalifikowa? do postaci ba?niowych, cho? nie do ko?ca. Pomimo jasno postawionej granicy pomi?dzy czarnymi i bia?ymi charakterami niekt?rzy z nich maj? w?tpliwo?ci i b??dz?. Boromir zb??dzi? po??daj?c pier?cienia. Aragorn nie wiedzia?, czy i?? za Frodem i Samem, czy odbi? z r?k wrog?w Pippina i Meriadoca. Frodo w decyduj?cym momencie tak?e po??da? w?adzy, jak? daje pier?cie?. Trudna do jednoznacznego okre?lenia jest postawa Golluma/Smeagola - dwa imiona u?ywane przez niego oddaj? dobro i z?o, tak jak na filmach animowanych anio?ek i diabo?ek, kt?rzy staraj? si? przeci?gn?? bohatera na swoj? stron?. Nawet Gandalf nie jest pewien, kt?ry korytarz ma wybra? - z?y wyb?r mo?e przynie?? ?mier? i pogr??enie w ciemno?ciach ca?ego ?r?dziemia. Wyb?r drogi, zupe?nie jak w legendach arturia?skich, jest decyzj? niezwykle wa?n?. Pomimo tych wszystkich trudno?ci bohaterowie maj? jasno wytyczony cel, maj? za sob? poparcie wszystkich wolnych plemion zjednoczonych w walce przeciw najwi?kszemu wrogowi - Sauronowi. Ile? by da? wied?min Geralt za tak? jasno?? sytuacji! Spory pomi?dzy r??nymi grupami czy kr?lestwami stawiaj? go ci?gle w sytuacji wymagaj?cej od niego dokonywania wybor?w. Ka?da ze stron chce go pozyska? dla swojej sprawy, ka?da ze stron u?ywa r??nych argument?w, aby go do siebie przyci?gn??. Geralt chce zachowa? neutralno??, ka?da ze stron ma swoje racje - Scoia'tael s? tylko narz?dziem w r?kach Nilfgaardu, ale wydaje im si?, ?e walcz? przeciw dominacji cz?owieka. Ludzie chc? ?y? w pokoju, w zwi?zku z tym musz? walczy? ze Scoia'tael. Wolne kr?lestwa nie chc? znowu zosta? podbite przez Nilfgaard, wi?c prowadz? przeciw niemu wojn?, w kt?rej gin? niewinne krasnoludy, elfy, nizio?ki i gnomy. To z kolei powoduje zemst? Scoia'tael. Do tego dochodzi jeszcze sp?r czarodziej?w podzielonych na dwa stronnictwa. Z jednej strony nietolerancja i rasizm, z drugiej niemo?no?? udzielenia pomocy poszkodowanym, nie b?d?c przy tym pos?dzonym o zdrad?. I w ?rodku tej zawieruchy Geralt ze swymi skrupu?ami, dylematami i pr?b? zachowania tego, co jest dobre w cz?owiecze?stwie poprzez pr?b? ratowania ma?ej Ciri. Cho? prawie wszyscy traktuj? go jako potwora, odmie?ca i morderc?, jawi on si? nam jako bardziej ludzki ni? niejeden z ludzi. Ale niewielu jest to w stanie zrozumie?, chyba tylko Jaskier i Essi Daven. Lecz oni s? poetami i jak mawia Jaskier maj? dar dostrzegania tego, czego inni ?miertelnicy nie widz?. Geralt rzucany jest przez histori? z jednej strony na drug?. Chyba najlepiej ilustruje to zjawisko jedno z opowiada? pt. "Mniejsze z?o", a szczeg?lnie s?owa Renfri: "Istnieje tylko Z?o i Wi?ksze Z?o, a za nimi oboma w cieniu, stoi Bardzo Wielkie Z?o. Bardzo Wielkie Z?o, Geralt, to takie, kt?rego nawet wyobrazi? sobie nie mo?esz, cho?by? my?la?, ?e nic ci? ju? nie mo?e zaskoczy?. I widzisz, Geralt, niekiedy bywa tak, ?e Bardzo Wielkie Z?o chwyci ci? za gard?o i powie: Wybieraj, bratku, albo ja, albo tamto, troch? mniejsze."13 Innym bohaterom ?atwiej jest opowiedzie? si? po kt?rej? ze stron, cho? te? nie do ko?ca. Jaskier, b?d?cy sziegiem, nie wydaje jednak swego przyjaciela. Triss Merigold, winna pos?usze?stwo tym kt?rzy darowali jej ?ycie, nie zdradza jednak miejsca pobytu Ciri. Poza przedstawieniem g??wnych bohater?w, Geralta i Ciri, poznajemy do?? dok?adnie inne postacie. Jedn? z nich jest Jaskier posta?, o kt?rej Yennefer m?wi: "Wysondowa?am mu m?zg do samego dna. Wiele tam nie ma. Troch? ?wi?stw, kilka marze?, mn?stwo poezji."14 W?a?ciwie, jakby si? wydawa?o, nic doda?, nic uj?c. A jednak. Pomimo, i? jest tch?rzem, udaje si? do Geralta do Brokilonu ryzykuj?c ?yciem. Wydaje si?, ?e jest roztrzepanym nieudacznikiem, a tu okazuje si?, ?e potrafi by? szpiegiem. Z jednej strony jest Jaskier wybitnym poet?, a z drugiej ma swoj? "ciemn? stron? talentu", Jako ?ywo przypomina on czasami posta? Mozarta z filmu Milosa Formana "Amadeusz". Tworz?c takie postacie znakomicie uda?o si? Sapkowskiemu odda? z?o?ono?? natury ludzkiej. Ka?dy bohater jest inny i cz?sto nie mog? si? oni nawzajem zrozumie?.
Tak?e u Tolkiena bohaterowie s? mi?dzy sob? bardzo zr??nicowani. Opr?cz cech typowych dla plemion, z kt?rych pochodz?, zachodz? pomi?dzy nimi tak?e r??nice charakter?w. Du?o mo?na by napisa? o r??nicach pomi?dzy np. Frodem i Samem, a jeszcze wi?cej o r??nicach wyst?puj?cych pomi?dzy np. lud?mi i nizio?kami ale nie jest to tematem tej pracy.

J?zyk
Jedn? z r??nic mi?dzy dzie?ami obu autor?w, kt?rej nie wolno pomin??, jest j?zyk, kt?rego u?ywaj? bohaterowie. U Tolkiena charakterstyczna jest poprawno?? j?zykowa, dok?adno??, z jak? bohaterowie si? wyra?aj?. S?usznie zauwa?one zosta?y tu elementy epopeji - styl jest wyra?nie wysoki. Ponadto do?? cz?sto cytowane s? fragmenty poezji b?d? to elf?w, b?d? ludzi czy hobbit?w. Brak u niego przekle?stw b?d? wulgaryzm?w. Wspomina si? tylko, ?e j?zyk ork?w by? plugawy.
Sapkowski potraktowa? j?zyk jako element ubarwiaj?cy jego dzie?a a zarazem urealniaj?cy ?wiat przedstawiony. Wulgaryzm?w i przekle?stw u?ywaj? zar?wno kr?lowie jak i najemne zbiry, lecz s?ownictwo i sk?adnia r??ni? si? w zale?no?ci od ?rodwiska. Postacie z ni?szej klasy cz?sto przekr?caj? trudnejsze wyrazy np. "ambaras" zamiast ambasador, "konfesjonalnie" zamiast konwencjonalnie, czy "kociozmora" zamiast kikimora. R??nice wyst?puj? tak?e w sk?adni. W wypowiedziach bohater?w, obok s??w u?ywanych na ?wiecie od niedawna np. mutant, psychika czy telekineza, znajdujemy wiele archaizm?w maj?cych odda? atmosfer? epoki, np. zamtuz, rzy?, tam?j, nie lza, ubi? itd.. Nie maj?c odpowiednik?w w staropolskim, Sapkowski z odwag? wprowadza te wsp??czesne s?owa, pomagaj?ce zrozumie? skutki, b?d? sposoby dzia?ania czar?w.

Kilka cech wsp?lnych
Tolkien jako ojciec gatunku jest tak?e "prawodawc?" r??nych stworze? i lud?w zape?niaj?cych niejeden ?wiat przedstawiony w literaturze fantasy. Oczywi?cie krasnouludy czy elfy istnia?y wcze?niej, w mitologii skandynawskiej, lecz w tej postaci zaistna?y dzi?ki Tolkienowi. W du?ej cz??ci Sapkowski korzysta z "bestiariusza"15 stworzonego przez Tolkiena, w??czaj?c nawet hobbit?w (pod nazw? nizio?k?w) i trolli. Tak?e starsze?stwo elf?w, krasnolud?w i innych lud?w wzgl?dem ludzi zosta?o zachowane. Opr?cz cech ?ywcem przeniesionych z Tolkiena, Sapkowski dodaje do swego "bestiariusza" ogromn? ilo?? r??nego rodzaju potwor?w, czasami wymy?lonych a czasami wzi?tych z bajek, jak np. diabe? z opowiadania "Kraniec ?wiata".16 Tak?e j?zyk elf?w czy wsp?lna mowa zosta?y przej?te z "W?adcy pier?cieni".
O szczeg??ach i detalach przej?tych przez Sapkowskiego od Tolkiena mo?na by napisa? ca?y referat, wspomn? wi?c tylko o kilku: problem ekologii i zanieczyszczenia ?rodowiska, wygl?d i wiele cech krasnolud?w (np. ich ulubiona bro? - top?r), uwielbienie poezji i muzyki przez starsze ludy - szczeg?lnie elfy, ?ycie w zgodzie z natur? (m.in. elfy i krasnoludy), zamieszkiwanie elf?w w lasach a krasnolud?w w g?rach itd.

Podsumowanie
Jak wynika z eseju, wi?cej dzieli, ni? ??czy dzie?a obu pisarzy, cho? to co ??czy, jest niew?tpliwie wa?niejsze. Sam pomys? umieszczenia akcji w "never, never landzie" ?wiadczy o przynale?no?ci tych utwor?w do jednego gatunku. Tak?e, nie uda?o si? Sapkowskiemu uciec przed pi?tnem, jakie Tolkien na nim odcisn?? - i wydaje mi si?, ?e Sapkowski nawet nie pr?bowa? przed nim uciec. Sw?j ?wiat przedstawiony zbudowa? na mocnych fundamentach stworzonych przez Tolkiena, dodaj?c do niego sporo w?asnych element?w i kszta?tuj?c zgodnie z tym, co zaobserwowa? w rzeczywisto?ci pozatekstowej. Tolkien bardziej opar? si? na fantazji i wyobra?ni, wed?ug Christophera Tolkiena, syna pisarza i redaktora "Silmarillionu", stworzenie w?asnego ?wiata by?o pr?b? zast?pienia czym? lepszym naszej okropnej i okrutnej rzeczywisto?ci - pr?b? eskapizmu.17 Sapkowski natomiast przed niczym nie ucieka, pozwala mu to dowolnie czerpa? z naszej rzeczywisto?ci, cho? jak wynika z jego utwor?w jest ona dla niego r?wnie okrutna, bezsensowna i okropna, jak dla Tolkiena.
O wybitno?ci obu pisarzy ?wiadczy tak?e dopracowanie ?wiat?w przedstawionych w najdrobniejszych detalach. Cho? pisa?em, ?e u Sapkowskiego jest sporo "bia?ych plam" na "mapie" ?wiata przedstawionego w por?wnaniu z Tolkienem, to jednak przyzna? musz?, ?e nie maj? one wp?ywu na akcj?, i ?e nie ma tam niekonsekwencji bardzo cz?sto spotykanych u innych autor?w fantasy.
Pr?bowa?em sobie zada? pytanie, kt?ry ze sposob?w pisania bardziej mi odpowiada. Przyznam si?, ?e nie wiem. U Tolkiena wzrusza mnie poetyczny nastr?j i pi?kno jakie umia? stworzy? oraz atmosfera, kt?ra sprawia, ?e czytelnik wierzy w istnienie tolkienowskiego ?wiata. U Sapkowskiego podobaj? mi si? zabawne scenki i dialogi. Zachwyt natomiast wzbudza fenomenalny zmys? obserwatorski tego pisarza i spos?b w jaki swoje obserwacje przekszta?ca w pasjonuj?c? powie??.

1. B. Strachey, Journeys of Frodo.
2. D. Day, Bestiariusz tolkienowski, Zysk i ska, Pozna? 1996.
3. Potwierdzi? to sam Andrzej Sapkowski w rozmowie odbytej z autorem tego eseju 26 kwietnia 1996 r.
4. A. Sapkowski, Granica mo?liwo?ci, [w:] Miecz przeznaczenia, SuperNOWA, Warszawa 1992.
5. A. Sapkowski, Ziarno prawdy, [w:] Ostatnie ?yczenie, SuperNOWA,Warszawa 1993.
6. A. Sapkowski, Wieczny ogie?, [w:] Miecz przeznaczenia, SuperNOWA, Warszawa 1992.
7. Chodzi mi tu konkretnie o to, co Anglicy nazywaj? terminem "quest", czyli przeznaczenie, a mo?e raczej poszukiwanie swego przeznaczenia i zadania, kt?re dany bohater musi wype?ni?, a nast?pnie pr?ba jego realizacji.
8. A. Sapkowski, Miecz przeznaczenia, [w:] Miecz przeznaczenia, SuperNOWA, Warszawa 1992.
9. A. Sapkowski, Co? wi?cej, [w:] Miecz przeznaczenia, SuperNOWA, Warszawa 1992.
10. J. R. R. Tolkien, portret pisarza., re?. Derek Bailey, oprac. Judi Dench.
11. J. R. R. Tolkien, Silmarillion, t?um. Maria Skibiniewska, Czytelnik, Warszawa 1985, s. 11.
12. J. R. R. Tolkien, Wyprawa, t?um. M. Skibiniewska, Czytelnik, Warszawa 1961, s. 290.
13. A. Sapkowski, Mniejsze z?o, [w:] Ostatnie ?yczenie, SuperNOWA, Warszawa 1993, s. 106.
14. A. Sapkowski, Ostatnie ?yczenie, [w:] Ostatnie ?yczenie, SuperNOWA, Warszawa 1993, s. 244.
15. Bestiariuszem pozwoli?em sobie tu nazwa? zesp?? wszystkich lud?w, zwierz?t, ro?lin i potwor?w, umieszczonych przez autora w ?wiecie przedstawionym.
16. A. Sapkowski, Kraniec ?wiata, [w:] Ostatnie ?yczenie, SuperNOWA, Warszawa 1993.
17. Rozmowa z Chrisopherem Tolkienem w J. R. R. Tolkien, portret pisarza., re?. Derek Bailey, oprac. Judi Dench.

категории: [ ]