|
Pie?kosz K. CZES?AW MI?OSZ “WIERSZE OSTATNIE”Wiersze ostatnie Czes?awa Mi?osza ukazuj? si? – zgodnie z wol? poety – dopiero teraz, gdy up?yn??o ponad dwa lata od jego ?mierci. Zaledwie cz??? utwor?w drukowano za ?ycia tw?rcy, znaczna cz??? ukaza?a si? po?miertnie w r??nych czasopismach i wydaniach ksi??kowych, pozosta?e (oko?o po?owy) to pierwodruki zebrane w tomie "Wiersze ostatnie". Ani tytu?, ani uk?ad zbioru, ani sam zamys? kompozycyjny, ani nawet wyb?r wariantu tekstu nie s? dzie?em Mi?osza. Wykonali t? prac? z wielk? skrupulatno?ci? i pieczo?owito?ci? redaktorzy, doskonali znawcy dzie? Mi?osza. Jestem przekonany, ?e sam poeta nie wni?s?by ?adnych poprawek. Te wiersze Mi?osz zdecydowa? si? udost?pni?, chocia? waha? si? nad ich ostatecznym kszta?tem. Je?eli por?wnamy Wiersze ostatnie z utworami z Drugiej przestrzeni, dostrze?emy wiele zbie?no?ci strukturalnych, wersyfikacyjnych, sk?adniowych, intonacyjnych itp. Nie ulega w?tpliwo?ci: ustalaj?cy kszta?t ostateczny doskonale wczuli si? w dykcj? p??nego Mi?osza, zebrali to, czego nie mog?a utrwali? s?abn?ca d?o? poety. Te teksty nie do ko?ca zapisane, niekt?re tylko podyktowane zdaj? si? wybrzmiewa? jakim? szczeg?lnym tonem. Wiemy: powstawa?y w ostatnich kilkunastu miesi?cach ?ycia Mi?osza, cz?owieka dotkni?tego wielorakim cierpieniem: ?mierci? bliskich, ograniczeniem wzroku, chorob?, samotno?ci?. Nadu?ywamy cz?sto epitetu „szczeg?lny”, ale w przypadku Wierszy ostatnich jest on w pe?ni odpowiedni. Szczeg?lna jest perspektywa, wobec kt?rej s?yszymy g?os poety. To na pewno perspektywa po?egnania. Ale zarazem jest to w tonie Mi?osza dramatyzm walki ?wiadomo?ci m??nej i poszukuj?cej prawdy ze s?abo?ci? cia?a gasn?cego. ?wiadomo?? nie zm?cona, oczyszczona z tego co niewa?ne, zmaga si? z form?, z kszta?tem s?ownym, jedynym i definitywnym. ?lad tego zmagania jest widoczny ju? od kilku zbior?w wcze?niejszych. To eliptyczno?? frazy, albo przeciwnie korzystanie z fraz nie poetyckich sprozaizowanych, traktatowych, niedoko?czonych, otwartych. W tym sensie Wiersze ostatnie nie wnosz? nowego tonu emocjonalnego, niczego nie otwieraj?, ani nie zamykaj?, s? przed?u?onym gestem po?egnania ze ?wiatem. I s? spowiedzi? z pragnie?, niespe?nie?, wspomnie?. Pami?? Mi?osza chcia?aby utrwali? ka?de istnienie, jest nadal nienasycona prze?ytym i doznanym bogactwem bytu. S?yszymy t? nut? w utworach paraautobiograficznych, w kt?rych zmartwychwstaj? z prochu dawno po?egnani i zapomniani. Jest wreszcie w niekt?rych wierszach zapisana ?wiadomo?? „spotwornia?ego ego”, kt?ra dla Mi?osza tw?rczo?? artystyczn? czyni „turniejem garbus?w”. Pisz?cy wiersze popada w manichejskie rozdarcie. M?wi? o tym ostatnio w przypisie do autobiograficznego poematu Czeladnik z tomu Druga przestrze?: „Z jednej strony jest to (tw?rczo??) czynno?? najzupe?niej bezinteresowna i nawet altruistyczna, polegaj?ca na oderwaniu si? od siebie, z drugiej strony jest to nasycanie egoistycznej ambicji”. Ten bardzo stary trop, obecny ju? w przedwojennych wierszach, powraca jako dominanta my?lenia o sztuce i ?yciu. Mo?e teraz u dziewi??dziesi?cioletniego poety w wersji z?agodzonej zmierzaj?cej do usuni?cia kolizji: Odczuwam lito?? i razem obaw?, Z okresu pisania Wierszy ostatnich pochodzi te? wypowied? Mi?osza przeciwstawiaj?ca sztuk? zwyk?ej dobroci: „Nie mam o niej (literaturze) dobrego zdania. Uwa?am, ?e zwyk?a dobro? jest wi?cej warta.” I w stron? tego Dobra Najwy?szego zmierzaj? wiersze religijne: U?wi?ca Twoje imi? cz?owiek dobry, S? one wchodzeniem w „drug? przestrze?”, gdzie „czas przesz?y, czas tera?niejszy ??czy?y si? w jeden niby – czas”. O zbawieniu mo?na m?wi? teraz jako o pozbawieniu wszystkiego, co jest doczesn? marno?ci?: Zbawiony d?br i honor?w Wydaje si?, ?e w?a?nie do takiej afirmacji mia?y doprowadzi? poet? wiersze gorsze od zwyk?ej dobroci. ?r?d?o "Wyspa" nr 1/2007
категории: [ ]
|
Новости сайта10.01.2008 - состоялось открытие сайта. Поиск |