LWY GDA?SKIE (legenda)

W Gda?sku niegdy? mieszka?o i tworzy?o wielu dobrych kamieniarzy, ale ?aden z nich nie by? tak znany jak Daniel. Spod jego r?ki zawsze wychodzi?y arcydzie?a. Rze?bione w kamieniu owoce i kwiaty wygl?da?y jak prawdziwe, a ludzie i zwierz?ta – jak ?ywi. Ale najch?tniej i najlepiej mistrz Daniel rze?bi? lwy. Gda?szczanie ?artowali, podziwiaj?c jego dzie?a, ?e Daniel ma takie szcz??cie do zwierz?t jak jego biblijny imiennik, kt?ry wtr?cony do jamy pe?nej g?odnych lw?w nie zosta? przez nie rozszarpany, lecz zyska? ich przyja??.

Kiedy rada miejska uchwali?a, by przyozdobi? ratusz nowym portalem z herbem Gda?ska, zadanie to powierzono Danielowi. Nikt si? nie zdziwi?, bo kt?? lepiej od niego m?g?by wyku? herbowe lwy, strzeg?ce dw?ch krzy?y i korony?

Nie by?y to czasy sprzyjaj?ce spokojnej pracy. Rzeczpospolita chyli?a si? ku upadkowi, a kr?l pruski, Fryderyk, ?akomym okiem spogl?da? na Gda?sk, chc?c przy??czy? to bogate portowe miasto do Prus. Nieraz rozmy?la? o tym Daniel, postukuj?c kamieniarskim m?otkiem w swojej pracowni. Wiedzia? przecie?, ?e gda?skie lwy pilnuj? polskiej korony, kt?r? niegdy? kr?l Kazimierz Wielki zawiesi? nad dwoma herbowymi krzy?ami. Nadszed? dzie?, kiedy praca nad portalem zosta?a zako?czona. Miasto szykowa?o si? do uroczysto?ci ods?oni?cia nowego dzie?a. Przed ratuszem zebrali si? od?wi?tnie ubrani gda?szczanie, z racjami i burmistrzem na czele. Wszyscy z wielk? niecierpliwo?ci? czekali na moment, gdy zobacz? wreszcie nowy portal z wykutym herbem miasta. Kiedy oczom zebranych ukaza?o si? dzie?o mistrza Daniela, przez t?um przeszed? szmer zachwytu. Ale c?? to? W kilku miejscach da?y si? s?ysze? g?o?ne uwagi, a w chwil? p??niej powsta? nieopisany ha?as i zamieszanie. Wielu ludzi wskazywa?o na herb i z oburzeniem kr?ci?o g?owami.

- Mistrz Daniel pomyli? si?! – wo?a? g?o?no jegomo?? z wielkim brzuchem.

- Czy?by nie zna? herbu w?asnego miasta? – pyta?a oburzona mieszczka w wielkim bia?ym czepcu na g?owie.

- On sobie z nas zakpi?! – stwierdzi? jaki? m?odzieniec.

Rzeczywi?cie, herb Gda?ska na portalu nie by? taki sam jak ten, kt?ry widnia? na cechowych chor?gwiach i piecz?ciach miejskich. Tam postacie lw?w by?y zwr?cone ku sobie, a ich wzrok spotyka? si? ponad tarcz?, kt?r? trzyma?y w ?apach. Z t?umu wyst?pi? jaki? starzec. Powiedzia?:

- Tu nie mo?e by? mowy o ?adnej pomy?ce – powiedzia? nieco dr??cym, ale stanowczym g?osem. – Wiedzia? dobrze mistrz Daniel, co robi. Sp?jrzcie na te lwy, ich wzrok biegnie ku bramom – Z?otej i Wy?ynnej, tam gdzie zaczyna si? Kr?lewska Droga. Lwy gda?skie patrz? ku Rzeczpospolitej, wyczekuj?c od niej pomocy i opieki dla naszego miasta.

Gwar ucich?, mieszczanie w uroczystym skupieniu s?uchali s??w starego kamieniarza.

- To prawda! Nie pomyli? si? nasz Daniel! – m?wili ludzie, a ich spojrzenie, podobnie jak lw?w kierowa?o si? ku Drodze Kr?lewskiej, ku Rzeczpospolitej…