|
Kofta J. WIERSZEAutobusy zap?akane deszczem ?ezka do ?ezki A? b?d? niebieski W smutnym kolorze blue Jak ch?odny jedwab Pustego nieba Za?piewa Kolor blue Autobusy zap?akane deszczem Wo?? ludzi od siebie do siebie Po b?yszcz?cym mokrym asfalcie Jak po czarnym gwia?dzistym niebie Od tygodnia leje w tym mie?cie ?cieka wilgo? po sercu i palcie Z autobusu sp?akanego deszczem Licz? gwiazdy na mokrym asfalcie ?ezka do ?ezki A? b?d? niebieski W smutnym kolorze blue Jak ch?odny jedwab Pustego nieba Za?piewa Kolor blue Autobusy zap?akane deszczem Jak ogromne polarne foki Przep?ywaj? w hamulc?w piskach Wydmuchuj? spalin ob?oki Po zm?czonych grzbietach ich dreszczem Przelatuj? neon?w b?yski Autobusy zap?akane deszczem Maj? takie sympatyczne pyski ?ezka do ?ezki A? b?d? niebieski W smutnym kolorze blue Jak ch?odny jedwab Pustego nieba Za?piewa Kolor blue Blues minus Wyszed?em ze wszystkim na swoje Minus po?yczka, plus premia Teraz przy piffku sobie stoj? U g?ry niebo, na spodzie ziemia Nie jest mnie dobrze Nie jest mnie ?le Cholera wie, czego ja chc? Ch?opaki bior? mnie za szajbusa Kiedy nie ?piewam tego bluesa Blues - minus ?rednio jest Wi??e cz?owiek koniec z ko?cem Blues - minus Smutno mnie ?e nie jestem przepi?knym ?ab?dziem Pop?yn??bym sobie gdzie? Po eleganckim stawie Blues - minus Smutno mnie Chyba jeszcze jedno piffko zaprawi? Potem mo?e jeszcze z jedno ?eby mnie nie by?o tak ?rednio Bez dania racji co? mnie pad?o na m?zg Blues - minus Minus - blues Wyszed?em ze wszystkim na swoje Minus sk?adki, plus nadgodziny Regularnie robi? co moje Kawalerem jestem bez rodziny Normalka, fajrant Zwijam sw?j kram Pcha? si? nie lubi? Wychodz? sam I kiedy czekam na autobusa ?piewam do siebie tego bluesa Blues - minus ?rednio jest Wi??e cz?owiek koniec z ko?cem Blues - minus Smutno mnie ?e nie jestem przepi?knym ?ab?dziem Co ma pi?ra bielu?kie jak ?nieg I elastyczn? szyj? Blues - minus Smutno mnie Z tak? szyj? to ja bym wiedzia?, ?e ja ?yj? ?ab?dzic? bym znalaz? odpowiedni? Z ni? na pewno nie by?oby mnie tak ?rednio Bez dania racji co? mnie pad?o na m?zg Blues - minus Minus - blues (To przychodzi na ka?dego cz?owieka Szarpie si? jak jaki? taki niewychowany ordynus Kiedy czuje, jak mu ?ycie ucieka! Nie! Nie!... Ja wcale nie narzekam Blues - minus Minus - Blues Taaak jeeeest!) Co to jest mi?o?? Co to jest mi?o?? nie wiem ale to mi?e ?e chc? go mie? dla siebie na nie wiem ile Gdzie mieszka mi?o?? nie wiem mo?e w u?miechu czasem j? s?ycha? w ?piewie a czasem w echu co to jest mi?o?? powiedz albo nic nie m?w ja chc? ci? mie? przy sobie i nie wiem czemu Gdzie jeste? Nie mog?am zosta?, to zbyt szybko przysz?o Nie powiedzia?a ani s?owa Tak ma?o by?o czasu do namys?u Mia?a racj?, ale tak si? nie odchodzi Nie mog?am, nie mog?am inaczej Wida? nigdy mnie naprawd? nie kocha?a Nic nie zrobi?, ?ebym mog?a wybaczy? Gdzie jeste?? Gdzie jeste?? Czy spotkam ci? kiedy?? Czy droga ma przetnie si? z twoj?? Idziemy ku sobie Idziemy od siebie T?sknoty si? dwoj? i troj? Gdzie jeste?? Gdzie jeste?? Daleko odesz?a? Daleko odszed?e? ode mnie Idziemy ku sobie Idziemy od siebie Nie wiemy, czy nie nadaremnie Powinienem pobiec za ni? w d?? po schodach Dlaczego nie zosta?am mimo wszystko Jak mog?a odej?? tak bez s?owa Tak ma?o by?o czasu do namys?u Przecie? wie, ?e jest jedyn?, kt?r? kocham Czy mog?am, czy mog?am inaczej Gdyby mo?na zacz?? jeszcze raz, od nowa Gdyby mo?na by?o wszystko wyt?umaczy? Jak pi?knie by mog?o by? Jak pi?knie by mog?o by? Na ziemi wiecznie zielonej Wystarczy wiedzie?, gdzie wstaje ?wit I p?j??, i p?j?? w t? stron? W?r?d szcz?ku broni, zgie?ku spraw Krzycz? Kasandry wszystko wiedz?ce: Tu m?dro?? ?wiata na nic si? zda Tu trzeba umie? spojrze? w s?o?ce Jak pi?knie by mog?o by? Ziemia jest wielk? jab?oni? Starczy owoc?w, wystarczy cienia Dla tych, co pod ni? si? schroni? Jak pi?knie by mog?o by? Bo przecie? jeste?my lud?mi Jest sen zbyt straszny, aby go ?ni? Obud?my si?, obud?my! W?r?d krwi, po?ogi toczy si? gra Codziennie jest S?d Ostateczny Tu m?dro?? ?wiata na nic si? zda Musimy zn?w sta? si? dzie?mi Jak pi?knie by mog?o by? Ziemia jest wielk? jab?oni? Starczy owoc?w, wystarczy cienia Dla tych, co pod ni? si? schroni? Jak pi?knie by mog?o by?... Przecie? tak dobre jest ?ycie Nie, nie mo?esz teraz odej?? Nie, nie mo?esz teraz odej?? Kiedy ca?a jestem g?odem Twoich oczu, d?oni twych M?w, powiedz, ?e zostaniesz jeszcze Nim odbierzesz mi powietrze Zanim wejd? w wielkie nic Nie, nie mo?esz teraz odej?? Jestem rozpalonym lodem Zrobi? wszystko, tylko b?d? B?d?, zosta? jeszcze chwil?, moment P?on?, p?on?, p?on?, p?on?... Zimnym ogniem czarnych s?o?c Nie, nie mo?esz teraz odej?? Popatrz listki takie m?ode Nim jesieni rdza i ?mier? B?d? - prosz? ci? na rozsta? mo?cie Nie zabijaj tej mi?o?ci Daj spokojnie umrze? jej Parasol nie chroni od ?ez Parasol nie chroni od ?ez Tak dobrze bez niego jest Bo lepiej nie wiedzie? Co sp?ywa mi z rz?s Czy ?zy Czy deszcz Czy ?zy Czy deszcz Parasol nie chroni od ?ez Kiedy m?wi?e? ?egnaj By?am na pewno Blada Troch? zdziwiona Biedna Wtedy zacz??o pada? Chcia?e? po?yczy? Mi parasol Tak jak robi?e? Nie raz Nie dwa A ja nie wzi??am Nie wiesz dlaczego? Nie by? potrzebny Mi tego dnia Parasol nie chroni od ?ez Tak dobrze bez niego jest Bo lepiej nie wiedzie? Co sp?ywa mi z rz?s Czy ?zy Czy deszcz Czy ?zy Czy deszcz Parasol nie chroni od ?ez Kiedy od ciebie Bieg?am Chmura na miasto Spad?a Bieg?am zmokni?ta Biedna W czyst? ulew? nag?? I nie musia?am Unika? ludzi Pouciekali Wszyscy Do bram Bieg?am przez miasto Bez parasola Nie by? potrzebny Mi tego dnia Parasol nie chroni od ?ez Tak dobrze bez niego jest Bo lepiej nie wiedzie? Co sp?ywa mi z rz?s Czy ?zy Czy deszcz Czy ?zy Czy deszcz Parasol nie chroni od ?ez
категории: [ ]
|
Новости сайта10.01.2008 - состоялось открытие сайта. Поиск |