Rozmowa z Micha?em ?ebrowskim

Rzeczpospolita, 31-10-2007

Polski aktor o rosyjskiej superprodukcji „1612” i ??czeniu komercji z patriotyzmem

Jacek Cie?lak: Wyst?pi? pan w jednej z g??wnych r?l w najwi?kszej rosyjskiej superprodukcji kinowej „1612” W?adimira Chotinienki, Karolina Gruszka gra g??wn? rol? w najnowszym filmie Iwana Wyrypajewa. Czy arty?ci pomog? w ociepleniu stosunk?w mi?dzy Polsk? a Rosj??

Micha? ?ebrowski: My?l?, ?e arty?ci nie znaj? si? na polityce, dlatego nie powinni si? ni? zajmowa?. Na szcz??cie wsp??pracuj? z takimi tw?rcami, kt?rzy – je?li nawet pokazuj? ludzkie dramaty czy w?tki mi?osne na mocno zarysowanym historycznym tle – nie traktuj? sztuki w interwencyjny spos?b. „1612” jest tego potwierdzeniem.

Zosta? zam?wiony przez Kreml i prezydenta Putina, ci jednak, kt?rzy widzieli film, podkre?laj?,?e nie jest antypolski.

Rosja jest pokazana w czasie, kiedy prze?ywa?a kryzys w?adzy i by?a ?upiona przez mi?dzynarodow? zgraj? rzezimieszk?w. Wybra?a si? tam najgorsza europejska ha?astra ze wszystkich zak?tk?w kontynentu – nawet Hiszpanie, Polacy te?. Nie trzeba zbytniej inteligencji, aby dostrzec analogi? w dzisiejszych konfliktach zbrojnych.

Jak zostali pokazani Polacy?

G??wnie przez moj? posta?. Nazywa si? Obwis?ow?sy. Pragnie odbi? ukochan? g??wnemu bohaterowi, a przy okazji zdoby? moskiewski tron. Generalnie Polacy s? przedstawieni jako gro?na i niebezpieczna si?a, dobrze zorganizowana armia. Przypominaj? Szwed?w z „Potopu”. Pami?tamy, jak Hoffman pokazywa? niezliczone zast?py maszeruj?ce z p??nocy na Polsk?.

Polacy cz??ciej s? ofiarami historii ni? sprawcami cudzych dramat?w, w 1612 r. by?o jednak inaczej i wyst?pili?my w Moskwie w roli agresor?w. Jak pan reaguje na sytuacje, w kt?rych trzeba si? t?umaczy? z naszych grzech?w?

?adnemu narodowi nie przychodzi ?atwo przyznawanie si? do b??d?w. Spraw? utrudnia r?wnie? fakt, ?e nie ma jednej obiektywnej wersji historii, na kt?r? zgadzaj? si? wszyscy. Tyle historii – ile narod?w, spo?ecze?stw, ludzi. Rosja prowadzi akurat imperialn? polityk? historyczn?. Za u?amek wydatk?w z bud?etu sfinansowa?a film opiewaj?cy m?dro?? tych, kt?rzy 400 lat temu doprowadzili do wygnania naje?d?c?w. Nie mia?bym nic przeciwko temu, gdyby polski minister kultury w nowym rz?dzie przeznaczy? drobn? cz??? resortowych pieni?dzy na film o wyczynach polskiego ?o?nierza, na przyk?ad pod Monte Cassino. Przyk?ady mo?na mno?y?. Ale nie jestem od tego.

Mo?na te? zrobi? film o bitwie warszawskiej albo o tym, ?e nie potrafili?my naszych zwyci?stw wykorzysta?.

A? tak czarno tego nie widz?. Poza tym, g??wnym tematem kina nie jest historia w podr?cznikowym uj?ciu, tylko cz?owiek, to, co w nim najpi?kniejsze i najbrzydsze, wznios?e i ma?e. Historia bywa jedynie t?em.

W zajawce filmu rosyjskie dzieci m?wi? o husarii, ?e to anio?y, w?r?d zagranicznych specjalist?w od efekt?w specjalnych du?e zdziwienie wywo?a? d?wi?k, jaki wydaj? jej skrzyd?a.

Efekty specjalne s? imponuj?ce. Powiem szczerze, ?e jecha?em do Rosji my?l?c, i? tamtejsza kinematografia nie wysz?a jeszcze z epoki komunizmu i jest zacofana. Ku mojemu zdziwieniu, mo?emy pozazdro?ci? profesjonalnych warunk?w, w jakich pracuj? rosyjskie ekipy. Kostiumy sprowadzaj? z Londynu. Na planie s? zawsze trzy kamery. Kr?ci si? spokojnie, bez po?piechu. Rosjanie robi? to za p??darmo, korzystaj?c z miasteczek filmowych w postsowieckich republikach. Na obszarze 300 hektar?w s? jeziora, ??ki, lasy i domki, w kt?rych mo?na mieszka?, nie trac?c czasu na dojazdy. Specjalnymi torami wje?d?aj? tam poci?gi z materia?ami do budowy dekoracji. „1612” wejdzie na ekrany w o?miuset kopiach. Rosjanie sami zarabiaj? na w?asnych filmach, nie my?l?c o rynkach zagranicznych. W ubieg?ym roku krajowa produkcja przynios?a im miliard dolar?w. W samym Mosfilmie przygotowano trzysta tytu??w.

Jak trafi? pan na plan „1612”?

Dwa lata temu W?adimir Chotinienko zdoby? w Rosji tytu? najlepszego re?ysera. Jest praw? r?k? Nikity Micha?kowa, z kt?rym stworzyli studio filmowe. Mog? si? domy?li?, ?e tw?rcy tej miary maj? kontakty z innymi europejskimi artystami. Pewnie zadzwonili do Polski i kto? mnie poleci?. Pojecha?em na rozmowy, przedstawi?em swoj? interpretacj? roli. Przeszed?em casting i dosta?em rol?.

W „Katyniu” Wajdy mamy pozytywn? posta? rosyjskiego oficera, pan r?wnie? nie gra czarnego charakteru. Takie s? scenariusze, a jak uk?adaj? si? kontakty mi?dzy lud?mi?

Mia?em przyjemno?? pracowa? z najlepszymi rosyjskimi aktorami. Strach z nimi rywalizowa?, bo graj? z sercem na d?oni. To wybitni, wspaniali arty?ci. My?l?, ?e ju? nied?ugo powstanie w Rosji silna konkurencja dla innych kinematografii. Mam kolejne propozycje z Rosji i my?l?, ?e jest to przysz?o?? dla wielu polskich aktor?w – zar?wno ze wzgl?du na komfort pracy, jak i tematy.

A jak m?odzi Rosjanie widz? miejsce swego kraju we wsp??czesnym ?wiecie?

Pokutuje u nich kompleks Zachodu. Chc? mie? samochody szybsze ni? w Europie, ?y? barwniej ni? wszyscy, s?owem – udowodni?, ?e to u nich jest prawdziwa Ameryka. W?adimir Chotinienko jest jednak przywi?zany do tego, co rosyjskie. To nie tylko doskona?y filmowiec, ale i inteligent. Rozumie z?o?on? natur? Rosjan. M?drze ??czy kino komercyjne z patriotycznym przes?aniem.

категории: [ ]